W najciekawszym meczu czwartej kolejki Brat-Cukrownik Siennica Nadolna pokonał Orła Srebrzyszcze 3:2
Na boisku w Siennicy Nadolnej zmierzyły się lider oraz zajmujący trzecią pozycję Orzeł. Gospodarze mieli na koncie komplet zwycięstw, goście: dwie wygrane i remis. – Jak się nie wychodzi z szatni na pierwszą połowę, to się ją przegrywa. Jak już na drugą część zabraliśmy z szatni nasze głowy to zaczęliśmy w końcu grać i wygrywać – mówi grający szkoleniowiec Brata-Cukrownika Andrzej Ignaciuk.
Trudno nie zgodzić się z taką opinią trenera prowadzącego w stawce chełmskiej klasy okręgowej Brata-Cukrownika. Miejscowi zostawili głowy w szatni przed wyjściem na boisko. I to było widać. – Co z tego, że prowadziliśmy grę, jak w żaden sposób nie przełożyło się to na wynik. Orzeł nie stworzył dogodnych sytuacji a wygrywał z nami 2:0. Pierwszą bramkę zdobył dla przyjezdnych Mateusz Adamiec już w 13 minucie. Drugi gol to dzieło samobójcze Jarosława Zdunka. – Piłka po strzale Kamila Olędra nie leciała w światło bramki. Jej kierunek zmienił nasz zawodnik i musieliśmy pogodzić się z faktem, że przegrywaliśmy już 0:2 – mówi Ignaciuk.
Po zmianie stron miejscowi nie mieli już nic do stracenia i na poważnie zabrali się do pracy. – Nasza gra uległa zdecydowanej poprawie. Dużo dała zmiana i wejście na środek pomocy Pawła Szadury. Przy takim rozwiązaniu Arek Wędzina przesunął się na bok drugiej linii – tłumaczy szkoleniowiec Brata-Cukrownika. Sygnał do ataku dał Sebastian Suduł, zdobywca dwóch bramek w ciągu pięciu minut. Swoje dołożył też Krystian Sawa. Na 20 minut przed końcem spotkania Brat-Cukrownik prowadził już 3:2. – Mogliśmy strzelić jeszcze ze dwa, trzy gole. Najlepszą okazję zmarnował Szymon Hus, który wyszedł sam na sam z bramkarzem Orła, a mimo to strzelił wprost w niego. W przekroju całego spotkania byliśmy lepsi – ocenia trener gospodarzy. – W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze kilka sytuacji do strzelenia gola. Wiedzieliśmy, że po przerwie Brat wyjdzie bardzo zmotywowany na odrabianie strat. Po czerwonej kartce dla Kamila Olędra musieliśmy się cofnąć. Nie udało nam się utrzymać korzystnego rezultatu – mówi Adam Sikorski, prezes Orła Srebrzyszcze.
Brat-Cukrownik Siennica Nadolna – Orzeł Srebrzyszcze 3:2 (0:2)
Bramki: Suduł (54, 59), Sawa (68) – Adamiec (13), Zdunek (samobójcza 28).
Czerwona kartka: Kamil Olęder (Orzeł) w 57 min, za drugą żółtą.
Brat-Cukrownik: Jopek – Kniażuk, Zdunek, Pachuta, Adam Urbański (46 P. Szadura), Ignaciuk, Wędzina, Arnold Kister (57 Hus), Dubaj, Sawa, Suduł.
Orzeł: Wikło – Dziewulski, Bazela, Malinowski, S. Kogut (75 Kopeć), M. Olender, Binkiewicz (70 Ł. Tatysiak), Dubaczyński (75 K. Trusiuk), A. Olender, Adamiec, Olęder.