W spotkaniu „na szczycie” wicelider Bug Hanna pokonał prowadzącą w tabeli Unię Rejowiec 3:0. Dwie bramki zdobył Mateusz Chwedoruk, jedną Paweł Wysokiński.
Unia pojechała do Hanny w roli lidera. Po sześciu rozegranych kolejkach rundy rewanżowej podopieczni grającego trenera Tomasza Sąsiadka mieli na koncie pięć wygranych i jedną porażkę z Hetmanem Żółkiewka. Bug z kolei wiosną nie zaznał jeszcze goryczy porażki odnosząc kolejne zwycięstwa nad: Hetmanem Żółkiewka, Zniczem Siennica Różana, Hutnikiem Dubeczno, Startem-Regent Pawłów, Unią Białopole i Frassatim Fajsławice. I to drużyna prowadzona przez Pawła Oponowicza była faworytem.
– Nie ukrywamy, że obawiamy się tego spotkania. Widać, że przeciwnik jest w formie, do tej pory wszystko wygrywał. Co ważne, przeciwko nam gra na własnym boisku. Nie jest też bez znaczenia dzień i godzina spotkania. Pierwszym terminem była niedziela, o godzinie 17. Teraz zagramy o 13, ale już w sobotę. Niektórzy nasi zawodnicy w tym czasie jeszcze pracują i będzie problem ze zwolnieniem. Wygląda na to, że rywale specjalnie zaproponowali ten termin, abyśmy nie zagrali w optymalnym składzie. Ten mecz pokaże na co tak naprawdę będziemy mogli liczyć pod względem sportowym w tym sezonie. Wygrana lub podział punktów dadzą nam odpowiedź na pytanie, w jakim miejscu jesteśmy. Dodatkowo, będziemy poważnie osłabieni. W ostatnim spotkaniu, wygranym ze Startem-Regent Pawłów, więzadła krzyżowe uszkodził nasz snajper Kornel Kwiatosz – mówił przed wyprawą do Hanny Marcin Palonka, kierownik Unii Rejowiec.
– Unia narzekała na godzinę i termin, ale już sama zapomniała, że jesienią graliśmy z nimi o godzinie 12 – mówi Hubert Kowalik, grający prezes Bugu. Dodaje: – godzinę i termin układaliśmy pod siebie, a nie przeciwko rywalowi. W niedzielę nie byłoby dwóch naszych czołowych zawodników: Adama Wiraszki i Mateusza Chwedoruka.
W drużynie lidera z Rejowca zabrakło pięciu kluczowych graczy. Z różnych powodów, oprócz Kwiatosza, nie zagrali: Wojciech Rossa, Michał Chybiak oraz dwaj rośli obrońcy: Marcin Kloc i Mateusz Pawlicha. – Jeśli na tym poziomie rozgrywkowym wypadnie dwóch zawodników, czasami już jest problem. Co dopiero mówić, kiedy musimy grać bez pięciu ludzi. Robiliśmy, co mogliśmy, ale przeciwnik był od na lepszy – podsumowuje grający trener Unii Tomasz Sąsiadek.
Po pierwszej połowie gospodarze wygrywali 1:0. Filmowym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Paweł Wysokiński. Bramkarz przyjezdnych, pozyskany przed rundą rewanżową Marek Dębski, zdążył jeszcze interweniować. Uderzenie jednak było tak precyzyjne, że trafiło do siatki. Dwie kolejne bramki dla Bugu to dzieło Chwedoruka. Na 2:0 strzelił z lewej strony w długi róg bramki Dębskiego, zaś na 3:0 przymierzył po akcji z prawej strony, a futbolówka powędrowała w kolejny długi róg. – Od początku do końca mieliśmy mecz pod kontrolą. Dominowaliśmy i wygraliśmy zasłużenie – podsumowuje Kowalik.
Bug Hanna – Unia Rejowiec 3:0 (1:0)
Bramki: Wysokiński (25), Chwedoruk (55, 65).
Bug: Żmudziński – Mikulski, Żakowski, Mirończuk, Masztaleruk, Pietrasik, Wysokiński (86 Ignatiuk), A. Jaworski (68 J. Jaworski), Wiraszka (90 Onacki), Kowalik, Chwedoruk.
Rejowiec: Dębski – Bohuniuk, Szajduk (75 R. Rossa), J. Czerwiński, Brzezicki, Paśnik, A. Czerwiński, Nowaczek (65 D. Sąsiadek ), Górny, Szczepanik, T. Sąsiadek.