Fot. DW
Ligowa wiosna może zostać zdominowana przez najpoważniejszego kandydata do awansu Kłosa Chełm. Ostatniego słowa nie powiedział także wicelider z Krasnegostawu.
W najbardziej komfortowej sytuacji jest mistrz pierwszej rundy Kłos Chełm. Zespół prowadzony przez trenera Roberta Tarnowskiego jako jedyny nie przegrał meczu. Wyczynem takim nie może pochwalić się żadna z drużyn z pozostałych klas rozgrywkowych na tym poziomie: ani bialska, ani lubelska, ani zamojska klasa okręgowa.
Kłos uzbierał już 37 punktów, o siedem więcej niż drugi w klasyfikacji Start Krasnystaw i aż o 11 więcej niż trzeci w rankingu SPS Eko Różanka. Tak dobry wynik to efekt ciężkiej pracy szkoleniowca Robert Tarnowskiego. Trener pracuje w zespole z Chełma już czwarty rok. – Przez ten czas zdążyliśmy okrzepnąć i nabrać doświadczenia. Przedział wiekowy naszych zawodników jest zróżnicowany. Mamy w kadrze doświadczonych środkowych obrońców: 43-letniego Sławka Leśnickiego i 37-letniego Tomasza Ciechońskiego. Są też młodsi gracze, jak nasz najlepszy strzelec Łukasz Drzewicki, który ma 25 lat – tłumaczy trener.
Tak dobry wynik postawił w stan bojowej gotowości władze klubu, trenera i zawodników. – Mamy bardzo dobrą pozycję wyjściową, więc szkoda byłoby zaprzepaścić takiej szansy. W każdym meczu będziemy walczyć o zwycięstwo. Otrzymaliśmy zielone światło od władz klubu – będziemy bić się o IV ligę – zapowiada doświadczony szkoleniowiec.
Lider jest świadomy tego, że w rundzie przyjedzie mu wystąpić w nieco innej roli. – Wiosną będzie nam znacznie trudniej wygrywać niż jesienią. Na drużynie będzie ciążyć presja wyniku. Dodatkowo każdy przeciwnik będzie się na nas sprężał, w myśl zasady: bij mistrza. Zrobimy wszystko, aby utrzymać pierwsze miejsce na koniec sezonu – deklaruje Tarnowski.
W Kłosie postanowili uzupełnić braki kadrowe i dokonali ciekawych zakupów. Poważnym wzmocnieniem powinno być pozyskanie doświadczonego napastnika Startu Krasnystaw Marka Szponara. Takie działanie osłabiło wicelidera z Krasnegostawu, głównego z konkurentów do IV ligi. Do defensywy powrócił 26-letni Radosław Leonowicz, który razem z pomocnikiem Michałem Antoniakiem wznowili treningi. – Marek Szponar rokuje bardzo ciekawie na przyszłość – twierdzi trener.
– Naszą siłą powinna być jednak stabilna kadra. Jesteśmy dobrze przygotowani do walki o IV ligę. Zdajemy sobie sprawę, że siedem punktów to niewielka przewaga i można ją stracić już po trzech kolejkach. Z pewnością nasi konkurenci: Start Krasnystaw, SPS Eko Różanka i Frassati Fajsławice w meczach z nami będą bardzo groźni. Najważniejszym zadaniem będzie udźwignięcie przez zawodników ciężaru psychicznego związanego z walką o awans. Jeśli po pięciu kolejkach nadal utrzymywać będziemy siedmiopunktowe prowadzenie lub jeszcze je powiększymy, to IV liga będzie w zasięgu.
– Jeżeli byśmy nie wierzyli, że możemy odrobić stratę do lidera, nie przystępowalibyśmy do rundy rewanżowej – mówi trener Startu Krasnystaw Mariusz Wróbel. – Kadra nam się zgrywa. Na pewno będzie ciężko, ale interesuje nas każdy kolejny mecz i kolejna wygrana. Liczymy, że lider również może pogubić punkty i wtedy sytuacja zrobi się bardzo ciekawa. Jeśli wygramy ligę, przystąpimy do rozgrywek IV lidze.