Tylko Brat Siennica Nadolna w pełni poradził sobie z podopiecznymi Andrzeja Rycaka.
Mając przykład z ubiegłego sezonu wiemy, że pod okiem trenera Andrzeja Rycaka runda rewanżowa jest lepsza w naszym wykonaniu. Dlatego liczymy na miejsce co najmniej w szóstce – zapowiada prezes Ruchu Paweł Zieliński. Na półmetku rywalizacji drużyna z Izbicy plasuje się na siódmym miejscu. Za sprawą porażki 2:4 w bezpośrednim starciu z Orłem Srebrzyszcze ustąpiła miejsca właśnie temu zespołowi. – Początek sezonu mieliśmy bardzo trudny. Powodem kłopotów były braki kadrowe. We wrześniu wypadło nam aż pięciu ludzi. Z różnych powodów nie było: Michała Wlizło, Macieja Śliwy, Bartłomieja Hopko, Adriana Kaszaka i Przemysława Nizioła – wylicza prezes.
Już w trakcie rozgrywek pojawiły się również kłopoty z bramkarzami. – Kontuzjowany był Łukasz Pastuszak. Urazu nabawił się też podstawowy Łukasz Sowa. W trzech meczach z konieczności między słupkami stanął Endi Hawri – relacjonuje Zieliński. Prezes dodaje: – Kłopoty kadrowe miały też swoje dobre strony. Do rozgrywek mieliśmy zgłoszonych 26 zawodników i wszyscy mieli okazję zaprezentować się w meczach o stawkę. W tym gronie było też wielu juniorów. To cieszy, tym bardziej, że przyjęliśmy zasadę budowania zespołu wyłącznie na wychowankach. W kadrze tylko trzech piłkarzy jest spoza klubu. To Irakijczyk Endi Hawri, bramkarz z Ostoi Skierbieszów Łukasz Sowa i napastnik ze Zrywu Gorzków Damian Stępniak.
W Izbicy mają też inny powód do zadowolenia. Wśród ekip pokonanych przez Ruch znalazły się trzy z czołówki tabeli. W spotkaniach na swoim terenie izbiczanie ograli 3:1 Ogniwo Wierzbica i 6:1 Granicę Dorohusk. Remisem 4:4 zakończyło się spotkanie z mistrzem jesieni Spartą Rejowiec Fabryczny. Tylko z zajmującym drugą lokatę Bratem Siennica Nadolna podopiecznym Andrzeja Rycaka nie udało się odnieść sukcesu. W wyjazdowej potyczce ulegli 3:4. – Takie wyniki to bardzo dobre osiągniecie. Pod tym względem mamy powody do satysfakcji. Okazuje się, że naprawdę nie gramy źle – mówi zadowolony prezes.
W klubie mają nadzieję, że runda rewanżowa będzie jeszcze lepsza. Nie zanosi się bowiem na znaczące roszady w składzie. Jedynym ubytkiem może być Stępniak. Zawodnik chciałby pomóc Zrywowi Gorzków w awansie do klasy okręgowej i być może zostanie wypożyczony do klubu, z którego przyszedł w wakacje do Ruchu. – Na pewno nie będziemy mu robić przeszkód – zapewnia Zieliński. – Jeśli utrzymamy stabilność kadry i zawodnikom będzie dopisywać zdrowie, wiosna może być bardzo ciekawa.