Na półmetku rywalizacji drużyna z Rejowca Fabrycznego przewodzi stawce ekip z trzema punktami przewagi nad drugim Bratem Siennica Nadolna
Już wiosną Sparta za sprawą dobrych wyników przez wielu typowana była do głównego kandydata do miejsca w czołówce w następnym sezonie. Podopieczni grającego trenera Bartosza Bodysa nie zawiedli oczekiwań i zameldowali się na półmetku w fotelu lidera. Z 13 rozegranych spotkań wygrali 11, w tym prawie ze wszystkimi drużynami z czołówki. Wyjątkiem była konfrontacja z Bratem Siennica Nadolna. Sparta musiała uznać wyższość wicelidera na jego terenie przegrywając 1:2. Drugim zespołem, który urwał punkty liderowi jest Ruch Izbica, z którym zremisowała 4:4. – Prowadziliśmy już 4:2, ale w końcówce uciekło nam zwycięstwo. Czasami tak bywa – mówi trener Bodys.
Pierwsza runda pokazała, że z ruchami kadrowymi klub z Rejowca Fabrycznego trafił w dziesiątkę. Dużym wzmocnieniem było pozyskanie bramkostrzelnego Andrzeja Głowackiego ze Startu-Regent Pawłów. Z tego samego zespołu przyszedł Dawid Kość. Głowacki, który swego czasu był zawodnikiem Sparty, bardzo szybko spłacił kredyt zaufania, zostając najlepszym strzelcem zespołu w pierwszej rundzie – 15 goli i drugie miejsce w klasyfikacji strzelców chełmskiej klasy okręgowej. Ważnymi ogniwami w zespole byli także pozyskani z Hetmana Żółkiewka Artur Hawerczuk, Rafał Bielak, Jacek Wójcik i Michał Kasperek. – Mieliśmy sporo wątpliwości jak nowi zawodnicy wkomponują się do zespołu. Jak się okazało, wszystko przebiegło sprawnie i z korzyścią dla drużyny – mówi szkoleniowiec Sparty. Nowi w pełni zrekompensowali ubytki, które pojawiły się przed startem rozgrywek. Przypomnijmy, że ze Spartą pożegnali się bramkarz Sebastian Bralewski oraz Damian Kozioł, Kamil Rutkowski. Golkiper został zawodnikiem GKS Mirków Długołęka, dwaj pozostali Startu-Regent Pawłów.
Pozycja lidera po pierwszej rundzie to dobry punkt wyjścia przed rundą rewanżową. Sam szkoleniowiec ma jednak świadomość tego, że dopiero jedno zadanie zostało wykonane, a od stycznia drużynę czeka ciężka praca przygotowująca do ligowej wiosny. – Na razie wykonaliśmy jedną część planu. Każdy z piłkarzy musi mieć świadomość tego, że przed nami druga część rozgrywek, która z pewnością będzie jeszcze trudniejsza. Celem jest gra w IV lidze, w której już kiedyś występowaliśmy. Na razie żaden z zawodników nie powiedział, że rezygnuje z gry w rundzie rewanżowej. Mimo to nie unikniemy roszad. Potrzebujemy wsparcia na środku obrony. Na tej pozycji mogliśmy grać we trzech. Oprócz mnie byli Artur Rutkowski i Marcin Terlecki. Różnie było z frekwencją na treningach i w meczach. Dlatego przydałby się nam piłkarz bardziej dyspozycyjny. Niewykluczone, że naszymi niektórymi zawodnikami zainteresowani będą IV-ligowcy: Start Krasnystaw i Kłos Chełm. Na to też musimy być przygotowani – zapowiada opiekun Sparty.