Nie widzę podstaw, aby zaplanowany na sobotę mecz w Łęcznej mógł zostać przełożony – podtrzymał wcześniejsze stanowisko Wojciech Jugo, przewodniczący Wydziału Gier PZPN.
Pierwsza kolejka rundy wiosennej została przewidziana od 4 do 6 marca. Spotkanie GKS Bogdanka z Górnikiem Polkowice zaplanowano w sobotę o godz. 17. Jednak rozegranie inauguracyjnej serii długo stało pod znakiem zapytania.
Wreszcie we wtorek Wydział Gier zakomunikował, że w I lidze przełożony będzie tylko jeden mecz, MKS Kluczbork – Ruch Radzionków. Pozostałe mają dojść do skutku. – W takim razie nie wiem, po co kluby pytano o zdanie. Bo my wspólnie z Górnikiem Polkowice doszliśmy do wniosku, że lepiej przełożyć spotkanie na późniejszy termin.
Nie chcieliśmy nadużywać roli gospodarza, narzucać swojej opinii, dlatego wspólnie uzgodniliśmy takie stanowisko. A wszystko w trosce o kibiców, ponieważ w porze zawodów może być bardzo zimo.
Jednak, jeśli taką decyzję podjął związek, to my nie mamy już nic do dodania. Gramy i tyle – podkreślił w środę p.o. prezesa GKS Artur Kapelko.
– Decyzja już jest, więc przyjedziemy do Łęcznej. Tak nas poinformowano w klubie – dodaje Zbigniew Grzybowski, zawodnik Górnika Polkowice.
– Mamy dosyć przygotowań i chcemy już grać. Na mecz wybieramy się w piątek. W Łęcznej jest podgrzewana murawa, dlatego nawierzchnia powinna być w porządku i chyba nie ma czym się martwić.
Pewne obawy pojawiły się natomiast w sztabie szkoleniowym łęczyńskiego zespołu. – Kiedy zaczniemy grać, murawa może zacząć zamarzać – uważa trener Mirosław Jabłoński.
Bo przecież według prognoz w sobotę będzie mróz. Wszystko wskazuje na to, że zagramy, ale niczego nie można jeszcze wykluczyć. Ja wiem, że lepiej zacząć rundę u siebie, jednak za tydzień pogoda powinna być bardziej sprzyjająca.
Ale czy to jedyny powód, dla którego "zielono-czarni” chcieli przesunąć termin meczu z Górnikiem Polkowice? Chyba nie. Bo GKS wciąż ma kłopoty kadrowe. W środę podczas długich zajęć na główne płycie, zabrakło Wallace'a Benevente, Grzegorza Szymanka i Dawida Sołdeckiego, a Michał Zuber, Eivinas Zagurskas, Łukasz Stefaniuk i Kamil Oziemczuk tylko truchtali.
Poza tym kilku innych piłkarzy miało problemy zdrowotne w okresie przygotowawczym i w sobotę raczej nie będą w optymalnej dyspozycji.
Pomimo różnych opinii w środę przewodniczący Wydziału Gier Wojciech Jugo także nie miał żadnych wątpliwości.
– Na chwilę obecną wszystkie mecze, oprócz tego w Kluczborku, powinny zostać rozegrane – mówił o godz. 13.
– Jedyną przyczyną, dla której spotkanie w Łęcznej mogłoby zostać przełożone, jest stan płyty. A tam akurat boisko jest bardzo dobrze przygotowane. Dlatego nie widzę żadnych podstaw.
Niska temperatura? Akurat w weekend w trakcie dnia powinna być już na plusie. Późna godzina rozpoczęcia meczu? Nie widzę przeszkód, aby przesunąć ją na wcześniejszą – wyjaśnił.