Górnik Łęczna w rundzie wiosennej stracił już 8 pkt i pozycję lidera rozgrywek. Niedługo może okazać się, że utraci również miejsce na podium
Po znakomitej rundzie jesiennej, gdzie odmłodzony zespół Górnika w wielu spotkaniach grał na bardzo wysokim poziomie, przyszła niezwykle trudna wiosna. Podopieczne Roberta Makarewicza zupełnie nie potrafią sobie poradzić z grą na obcych boiskach. W tym roku mają za sobą już trzy delegacje i przywiozły z nich zaledwie jeden punkt. Szczególnie bolesna była ostatnia porażka, która została poniesiona we wtorek w meczu ze Śląskiem Wrocław. Łęcznianki prowadziły 1:0 po trafieniu Chinonyerem Macleans, ale w drugiej połowie straciły dwie bramki i pozwoliły sobie wydrzeć niemal pewne trzy punkty. – Jesienią wygraliśmy wszystkie wyjazdy. Teraz oddajemy nawet z pozoru łatwe mecze. Przecież we Wrocławiu to mój zespół prowadził grę. Nie zagrał jednak z pełnym zaangażowaniem i rywal to wykorzystał. Powinniśmy po zdobyciu pierwszej bramki dołożyć kolejne. My natomiast myśleliśmy, że ten mecz jest już bezpieczny i pod naszą kontrolą. Dało się zaobserwować brak determinacji, który poskutkował tym, że dostaliśmy bramkę. Później nie potrafiliśmy przejąć inicjatywy i Śląsk dołożył kolejne trafienie – powiedział klubowym mediom Robert Makarewicz.
Ta porażka sporo kosztuje jego podopieczne. Ich strata do przewodzącego rozgrywkom TME UKS SMS Łódź obecnie wynosi już 6 pkt. O 3 „oczka” wyprzedza je również zespół Czarnych Antrans Sosnowiec. Aktualnie łęcznianki powinny coraz bardziej oglądać się za plecy, bo na podium olbrzymią ochotę ma również GKS GieKSa Katowice. Śląska ekipa traci do Górnika zaledwie 3 punkty.
Dlatego sobotni mecz z Tarnovią Tarnów jest bardzo istotny. Łęcznianki, które będą gospodarzem tej rywalizacji, są zdecydowanym faworytem. Beniaminek Ekstraligi jest obecnie na 10 miejscu, ale w jego przypadku za sukces należy uznać już same występy w rundzie wiosennej. W zimie los Tarnovii był bowiem mocno niepewny. Drużynie udało się ostatecznie kontynuować rozgrywki i na razie wiosną radzi sobie zaskakująco dobrze. Sprawiła już nawet jedną sensację, którą było pokonanie nieco ponad miesiąc temu Medyka Polomarket Konin. – Każdy przeciwnik jest wymagający. Skala trudności rośnie, jeżeli nie ma odpowiedniego „mentalu” w drużynie. Musimy usiąść i porozmawiać, bo takie mecze jak ten we Wrocławiu nie mogą już nam się przytrafiać do końca sezonu – mówi klubowym mediom Robert Makarewicz.
Sobotnia rywalizacja rozpocznie się o godz. 13. Wstęp na trybuny stadionu w Łęcznej jest bezpłatny.