Trener Patryk Błaziak może być jednak tylko połowicznie zadowolony, ponieważ jego zespół wciąż czeka na triumf
Ostatni raz Górnik zgarnął komplet punktów na początku marca, kiedy u siebie pokonał AP Orlen Gdańsk. Później przyszła niespodziewana porażka we Wrocławiu oraz pogrom w domowym spotkaniu z GKS Katowice. Teraz można mówić o progresie, chociaż wywalczony w Sosnowcu punkt nie poprawia sytuacji łęcznianek w ligowej tabeli.
Ten remis wydaje się być porażką przyjezdnych, ponieważ miały one lepsze sytuacje do zdobycia gola. Przede wszystkim zmarnowały rzut karny. W 36 min rzut karny zmarnowała Marcjanna Zawadzka, bo jej intencje wyczuła Marta Małysa.
Druga połowa również była wyrównana, ale obu drużynom nie udało się zmienić wyniku. Gospodynie szukały swojego szczęścia przede wszystkim w uderzeniach z dystansu, przyjezdne natomiast próbowały natomiast konstruować bardziej złożone akcje. Niestety, w obu przypadkach na przeszkodzie do zdobycia bramki stawała albo własna nieskuteczność, albo dobra postawa golkiperek.
Czarni Sosnowiec – Górnik Łęczna 0:0
Czarni: Małysa – Chudzik, Kurzawa, Buszewska, Horvathova, Sarapata (46 Witek), Materek (58 Kozielska), Grzywińska (66 Piksa), Miksone, Miłek, Kaletka.
Górnik: Urbańczyk – Skupień, Kazanowska, Cyraniak, Zawadzka, Hałatek, Dereń (66 Posiewka), Kłoda, Piętakiewicz (78 Ostrowska), Fabova, Rapacka (78 Nestorowicz).
Żółte kartki: Kaletka – Rapacka, Cyraniak, Posiewka. Sędziowała: Syta (Kraków). Widzów: 200.
Czarni: Małysa – Chudzik, Kurzawa, Buszewska, Horvathova, Sarapata (46 Witek), Materek (58 Kozielska), Grzywińska (66 Piksa), Miksone, Miłek, Kaletka.
Górnik: Urbańczyk – Skupień, Kazanowska, Cyraniak, Zawadzka, Hałatek, Dereń (66 Posiewka), Kłoda, Piętakiewicz (78 Ostrowska), Fabova, Rapacka (78 Nestorowicz).
Żółte kartki: Kaletka – Rapacka, Cyraniak, Posiewka. Sędziowała: Syta (Kraków). Widzów: 200.