Walczyły dzielnie, ale na tak mocnego rywala, jak PSG to nie wystarczyło. W czwartek na stadionie w Łęcznej odbył się mecz, jakiego tam jeszcze nie było – starcie 1/16 finału Ligi Mistrzyń piłkarek nożnych. Niestety, Górnik musiał uznać wyższość rywalek, które wygrały 2:0.
Wicemistrz Francji przyjechał do Łęcznej pewny siebie i chyba się mocno zaskoczył. Ekipa Piotra Mazurkiewiczowi ambitnie przeciwstawiła się znacznie bogatszemu i silniejszemu przeciwnikowi
Mówi się, że porażka nie przynosi chluby. Kiedy jednak porówna się potencjał obu ekip, to trzeba zaznaczyć, że ten wynik z pewnością nie jest powodem do wstydu. Łęcznianki przez całe spotkanie umiejętnie powstrzymywały ataki rywalek, a momentami potrafiły nawet wyprowadzać kontrataki.
A trzeba podkreślić, że PSG to zespół pełen gwiazd największego formatu. Trener Oliver Echoufani w składzie ma m.in. zawodniczki z Francji, USA, Brazylii, Niemiec, Szwajcarii, Danii, Kanady, Hiszpanii czy Chile. Najsłynniejsze piłkarki to Ramona Bachmann czy Formiga.
W ekipie z Paryża gra też Paulina Dudek. To 23-letnia pomocniczka, która ma na swoim koncie m.in. mistrzostwo Europy U-17. W kraju grała przede wszystkim dla Medyka Konin, skąd trafiła do PSG. I to właśnie reprezentantka Polski stworzyła pierwszą groźną sytuację w czwartkowym spotkaniu.
Dudek jednak z kilkunastu metrów minimalnie chybiła. W pierwszych minutach najgroźniejsza była jednak Kadidiatou Diani. 25-letnia reprezentantka Francji szalała na prawym skrzydle i co chwila powodowała zamieszanie w polu karnym Górnika. Świetnie układała się jej zwłaszcza współpraca z Sandy Baltimore. Ta pochodzą z Gwadelupy 20-latka już w 6 min mogła dać PSG prowadzenie, ale jej uderzenie wpadło w ręce Palińskiej.
Gospodynie tylko momentami starały się kontratakować, co jednak nie przekładało się na groźne sytuacje pod bramką Christiane Endler. W 7 min najbardziej aktywna łęcznianka na boisku, Ewelina Kamczyk, uderzyła z około 40 m, ale nieznacznie chybiła. To była najgroźniejsza sytuacja Górnika w pierwszej połowie.
W 15 min PSG wreszcie dopięło swego i objęło prowadzenie. Po raz kolejny prawym skrzydłem przedarła się Diani. Jej strzał odbiła Palińska, ale piłka wpadła wprost pod nogi Jordyn Huitemy, która nie miała problemów ze zdobyciem gola.
PSG starało się nie poprzestać na jednej bramce i dalej atakowało z olbrzymią pasją. Błyszczała zwłaszcza Baltimore. W 18 min powinna wreszcie zdobyć swojego gola, ale z bliska przeniosła piłkę ponad poprzeczką. Chwilę później jednak Francuzka mogła wreszcie wznieść ręce do góry, kiedy wykorzystała błąd defensywy Górnika i wpakowała piłkę do bramki.
Od tego momentu mecz się uspokoił, chociaż nie oznacza to, że się wyrównał. PSG dalej przeważało, chociaż dogodnych sytuacji miało już znacznie mniej. Łęcznianki tylko sporadycznie pojawiały się pod francuską bramką. Najgroźniejszą okazję stworzyły w 77 min, ale strzał Emilii Zdunek został zablokowany.
Ta porażka praktycznie przekreśla szansę ekipy Piotra Mazurkiewicza na awans do 1/8 finału Ligi Mistrzyń. Wprawdzie przed Górnikiem jeszcze rewanż, ale trudno oczekiwać, że piłkarki z Łęcznej będą w stanie w stolicy Francji pokusić się o sensację. Olbrzymim sukcesem będzie jeżeli uda im się w Paryżu nie przegrać, a powodem do radości byłby też zdobyty gol.
Niezależnie od tego należy się cieszyć, że Górnik miał okazję wystąpić w 1/16 finału Ligi Mistrzyń. Dla klubu z województwa lubelskiego to pierwsza taka przygoda w jego historii. I chociażby dlatego warto w środę o godz. 15 zasiąść przed telewizorem i na antenie TVP Sport obejrzeć rewanżowy pojedynek.
Górnik Łęczna – Paris Saint-Germain FC 0:2 (0:2)
Bramki: Huitema (16), Baltimore (25).
Górnik: Palińska – Dyguś, Górnicka, Guściora, Zając – Hmirova (85 Rapacka), Grec, Siwińska (61 Ratajczyk), Zdunek, Kamczyk – Karczewska.
PSG: Endler – Simon, Cook, Dudek, Morroni (35 Le Guilly) – Bachmann, Formiga, Sara Dabritz, Diani (83 Hurtre), Huitema (75 Sangare), Baltimore (83 Fazer).
Żółta kartka: Dudek (PSG)
Sędziowała: Lorraine Watson (Szkocja).