GKS Górnik Łęczna długo męczył się z trzecioligową Resovią II Rzeszów, ale ostatecznie sięgnął po przekonującą wygraną i zameldował się w ćwierćfinale rozgrywek Orlen Pucharu Polski kobiet
Do meczu w Rzeszowie łęcznianki podchodziły po bolesnej ligowej porażce 0:4 z GKS Katowice i chciały powetować sobie tamto niepowodzenie poprzez wygraną nad trzecioligowcem. – Owszem, zmierzymy się z rywalem z niższej klasy rozgrywkowej, ale Puchar rządzi się swoimi prawami. Każdy chce awansować do kolejnej rundy. Spodziewamy się, że to spotkanie będzie miało trudny przebieg, ale ostrzymy sobie zęby, by w Rzeszowie odkuć się i pokazać dużo lepszą, a przede wszystkim skuteczniejszą piłkę, niż w Katowicach – zapowiadał przed pierwszym gwizdkiem trener Robert Makarewicz, cytowany przez klubowy portal.
Środowy mecz zaczął się dla piłkarek Górnika znakomicie, bo już w czwartej minucie bramkę strzeliła Julia Piętakiewicz. Później jednak sensacyjnie do głosu doszły miejscowe, które w 10 minucie wyrównały, a następnie w 24 minucie wyszły na prowadzenie. Przed przerwą stan rywalizacji zdołała wyrównać na szczęście Katja Skupień. Z kolei po zmianie stron przez 45 minut żaden z zespołów nie był w stanie zdobyć bramki i doszło do dogrywki. A w niej podopieczne trenera Makarewicza przechyliły szalę na swoją korzyść. Najpierw rzut karny na gola zamieniła Klaudia Miłek, a później trafiła jeszcze Skupień, a wynik rywalizacji ustaliła Marianna Litwiniec i łęcznianki po sporych męczarniach zapewniły sobie awans do ćwierćfinału Orlen Pucharu Polski.
Resovia II Rzeszów – GKS Górnik Łęczna 2:2 p.d 2:5 (2:2)
Bramki dla Górnika: Piętakiewicz (4), Skupień (33, 115), Miłek (93), Litwiniec (120).
Górnik: Urbańczyk – Bużan, Kazanowska, Głąb, Skupień, Szymczak (70 Litwiniec), Dereń (70 Kaczor), Rapacka (70 Sikora), Lefeld, Fabova, Piętakiewicz (46 Miłek).