Szansę na grę ma pięć zawodniczek Górnika Łęczna
To może być najważniejszy mecz tych eliminacji. Ewentualna wygrana ustawiłaby Polki w komfortowej sytuacji przed dalszą częścią zmagań o bilet na mundial we Francji. O sukces jednak nie będzie łatwo, bo zespół Miłosza Stępińskiego zmierzy się z jedna z najlepszych ekip w Europie. Helwetki już pokazały swoją siłę i w piątek na wyjeździe rozgromiły 4:1 Albanki. Polki tego samego dnia również odniosły efektowne zwycięstwo i 4:1 pokonały w Łęcznej Białorusinki. – To będą zupełnie inne zawody. W meczu z Białorusią naszym obowiązkiem była boiskowa dominacja. Teraz jedziemy na spotkanie z zupełnie innym przeciwnikiem i w pewnym sensie będziemy w zupełnie innej roli. Szwajcaria jest na tyle silnym zespołem, że wielce ryzykowne byłoby prowadzenie otwartej gry, wymiany ciosów. Będziemy mieli zapewne do czynienia z „wojną podjazdową” z naszej strony. Na pewno mamy pomysł, w jaki sposób zagrać ze Szwajcarkami. Na razie wygrywaliśmy, ale przed nami zdecydowanie najsilniejszy z dotychczasowych rywali. Dziewczyny muszą jednak wiedzieć, że naprzeciwko nas nie staną boginie czy heroski. Jedziemy do Szwajcarii, by sprawić niespodziankę, a tę drużynę z pewnością na to stać. Trzeba jedynie przekuć napięcie na maksymalne zaangażowanie na murawie – przekonuje Miłosz Stępiński.
Pozostaje tylko pytanie, czy jego podopieczne nie spalą się psychicznie przed konfrontacją z naszpikowanym gwiazdami zespołem ze Szwajcarii. Liderką drużyny jest Ramona Bachmann z niemieckiego Wolfsburga. – Dziewczyny muszą przyzwyczaić się do emocji związanych z grą o punkty. Ekstraliga na pewno im w tym nie pomaga, bo większość rozgrywanych w niej spotkań ma charakter piknikowy. Różnica umiejętności pomiędzy poszczególnymi zespołami jest dość duża, a same zawody ogląda tylko garstka fanów. Występów przed dużą publicznością mają okazje posmakować tylko piłkarki grające za granicą – dodaje Stępiński.
Szanse na występ w dzisiejszym spotkaniu ma piątka zawodniczek Górnika Łęczna – Natasza Górnicka, Gabriela Grzywińska, Emilia Zdunek, Agata Guściora i Ewelina Kamczyk. Z tego grona najpewniej powinna się czuć ta ostatnia. Kamczyk w piątkowym meczu z Białorusią potwierdziła świetną formę, a swój występ ukoronowała golem. Pewnie powinna się czuć również Agata Guściora, bo obrona podczas spotkania w Łęcznej wyglądała bardzo pewnie.
Dzisiejszy mecz rozpocznie się o godz. 19 w Biel. Mecz poprowadzi grecka sędzina Eleni Antoniou.