W poniedziałek Górnik poszuka zdobyczy w Krakowie
Najbliższe mecze będą dla Górnika testem prawdy. W czterech nadchodzących kolejkach „zielono-czarni” zmierzą się z rywalami, którzy obecnie znajdują się w dolnej połówce tabeli – Wisłą Kraków, Koroną Kielce, Podbeskidziem Bielsko-Biała i Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. Różnice są tak niewielkie, że aż do do ostatniej serii układ w tabeli będzie tasowany. Kto pozwoli sobie na chwile słabości, może drogo za to zapłacić.
Łęcznianie rozpoczęli wiosnę od bezbramkowego remisu z Piastem. Przed pierwszym gwizdkiem każdy pewnie wziąłby jeden punkt z liderem w ciemno. Jednak już po ostatnim gwizdku trudno było odepchnąć od siebie uczucie niedosytu. To podopieczni Jurija Szatałowa stworzyli groźniejsze sytuacje i byli bliżej wygranej. Ale jak mówi jedno z piłkarskiej powiedzeń: jeśli nie możesze wygrać, to przynajmniej nie przegraj. A biorąc jeszcze pod uwagę ścisk panujący w stawce, ten punkt w ostatecznym rachunku może odegrać duże znaczenie.
W poniedziałek Górnik poszuka zdobyczy w Krakowie. Wisła przed tygodniem zrobiła niezłe wrażenie we Wrocławiu, a mimo to do domu wróciła z niczym. I znalazła się w trudnym położeniu, lądując w strefie spadkowej. Czy przed sezonem ktoś na to stawiał? Ale jeśli ktoś przegrywa sześć razy pod rząd, to nie może być inaczej. Zimą przy Reymonta zmienili nawet trenera. Zespół objął Tadeusz Pawłowski, lecz swoją pracę rozpoczął od porażki 0:1ze Śląskiem.
– Mieliśmy swoje okazje, których niestety nie udało się wykorzystać – mówi na klubowym portalu bramkarz Wisły Michał Miśkiewicz.
– Na pewno w tym spotkaniu nie zaprezentowaliśmy szczytu swoich możliwości, a sama gra odbiegała od ideału, aczkolwiek drużyna Śląska też nie pokazała czegoś wielkiego. To był taki mecz, który powinien się skończyć różnicą jednej bramki, niestety padło na gospodarzy. Wykorzystali jedną szansę ze stałego fragmentu gry, w dodatku po naszym błędzie. Na pewno to my mogliśmy wcześniej zdobyć gola i wygrać ten mecz. Pozostaje nam myśleć o następnych przeciwnikach i zbieraniu punktów, żeby wspinać się w górę tabeli. Potrzebujemy jednego dobrego meczu, w którym strzelimy bramki i pewnie wygramy. To na pewno dałoby nam dużego kopa i odblokowało to, co siedzi w głowach. Umiejętności mamy duże, stać nas na wygrywanie z każdym. Potrzebujemy bodźca, żeby się przełamać. Mam nadzieję, że to nastąpi już w najbliższym meczu i ruszymy do przodu, bo potrzebujemy punktów jak nigdy – dodał.
Wisła przegrywa, bo straciła skuteczność. W sześciu meczach zakończonych przegraną strzeliła tylko jednego gola, 29 listopada w derbach Krakowa (1:2). Z Górnikiem zrobi wszystko, aby to zmienić. Do gry gotowy będzie już Paweł Brożek.
Z Piastem „zielono-czarni” nie wygrali, ale pokazali się z dobrej strony. Trenerzy byli zadowoleni z postawy zespołu, ale mimo to w poniedziałek w wyjściowym składzie może nastapić zmiana. W poprzedniej kolejce poniżej oczekiwań na zagrał „dziesiątce” Przemysław Pitry, więc szansę może otrzymać Tomasz Nowak, nieprzyzwyczajony do roli rezerwowego. W osiemnastce zabraknie natomiast Bartosza Śpiączki, pauzującego za żółte kartki. Do kadry wróci natomiast Veljko Nikitović, przed tygodniem odpoczywający z tego samego powodu.
– Atmosfera w zespole jest dobra, ale pamiętamy o tym, że kwintesencją futbolu jest zwyciężanie – podkreśla na stronie Górnika drugi trener Andrzej Rybarski. – Dlatego naszym celem w Krakowie będą trzy punkty. Zabraknie tylko Bartka Śpiączki, który musi pauzować za żółte kartki. Maciej Szmatiuk i Leandro trenują indywidualnie, ale mamy sygnały, że lada dzień dołączą do całej grupy. Z Piastem nie udało się wygrać, dlatego czujemy lekki niedosyt. Zremisowaliśmy, jednak mogliśmy zwyciężyć. Choć graliśmy z liderem, prezentującym odpowiedni poziom. Wisła Kraków to doświadczona drużyna, utytułowana, ale my się tego nie boimy. Wiemy co Wisła próbuje grać i będziemy na to przygotowani, stosując swoje warianty. Do Krakowa jedziemy bez kompleksów – dodał.
Inaczej być nie może, bo poniedziałkowe spotkanie, mimo że tabela na to nie wskazuje, będzie jeszcze trudniejsze od poprzedniego. – Nie ma co patrzeć na tabelę. Ścisk w niej jest bardzo duży i jeden czy dwa mecze mocno ją zmieniają. Widziałem ostatni mecz Wisły, w którym grała naprawdę nieźle, nie zasłużyła na porażkę ze Śląskiem. Kraków to ciężki teren, czeka nas trudny bój. Ale jedziemy tam wygrać mecz. Jeśli chcemy awansować do górnej ósemki, nie możemy remisować, tylko wygrywać – stwierdził Tomasz Nowak.
WIEŚCI Z KLUBU
Bilety na mecz z Koroną
W sobotę 27 lutego o godzinie 15.30 Górnik Łęczna podejmie na własnym stadionie Koronę Kielce.
– Klub rozpoczął sprzedaż biletów na to spotkanie. Zachęcamy kibiców do zakupu biletów przez internet – mówi rzecznik prasowy Jakub Drzewiecki. – Przypominamy, że zmieniliśmy system dystrybucji wejściówek na mecze i teraz można kupować bilety przez internet bez karty kibica. Przy zakupie biletu we wszystkich kanałach sprzedaży należy podać jedynie swoje imię, nazwisko i numer PESEL, a przy wejściu mieć przy sobie oprócz wejściówki jedynie dowód tożsamości. Wizerunek twarzy nie jest już wymagany! Kupuj online na bilety.gornik.leczna.pl. Wystarczy skorzystać z prostego systemu Print@Home, drukując bilet w domu – dodaje.
Harmonogram sprzedaży
Przedsprzedaż biletów na mecz z Koroną będzie prowadzona w kasie nr 1 w dniach 22–26 lutego w godzinach 10–18. W dniu meczu kasy klubu będą czynne w godzinach 10–16.30.
Wideo: Agencja TVN/x-news