Sergiusz Prusak zmierzy się jutro z Lechem Poznań, któremu kibicuje od najmłodszych lat.
Kiedy w grudniu Górnik Łęczna ograł 3:1 Legię Warszawa bramkarz zielono-czarnych szalał ze szczęścia.
Zwycięstwo nad klubem ze stolicy było jednym z jego największych marzeń. Nie tylko dlatego, że ogranie mistrza Polski to wielki prestiż dla beniaminka, ale także ze względu na kibicowskie sympatie. Serek pochodzi z wielkopolskiego Pleszewa i jak większość mieszkańców tego regionu kibicuje Lechowi Poznań, który z Legią delikatnie mówią nie żyje w najlepszych stosunkach. Jutro doświadczony golkiper stanie przed kolejnym ważnym egzaminem, zmierzy się ze swoim ulubionym klubem.
– Dla mnie to jest na pewno mecz sentymentalny, bo wiadomo, nigdy tego nie ukrywałem, że kibicuję Lechowi, życzę, żeby zdobyli w tym roku podwójną koronę, ale dzisiaj reprezentuję barwy Górnika Łęczna i chcę wygrać z Lechem, zdobyć trzy punkty i dać radość naszym kibicom, tak jak to było po meczu z Legią – mówi Prusak.
Zadanie wydaje się niezwykle ciężkie, bo Górnik nie imponuje ostatnio formą. Nie potrafił wygrać żadnego z czterech ostatnich spotkań, wywalczając w tym czasie zaledwie dwa "oczka".
– Po słabym meczu w Kielcach chcieliśmy zmazać plamę i zdobyć trzy punkty z Podbeskidziem. Nie udało się, ale trzeba szanować ten punkt, bo rywal też stworzył sytuację stuprocentową – zauważa 35-latek.
Po meczu piłkarze Górnika odbyli rozmowę z kibicami, którzy mimo niezadowolenia z kiepskich wyników cały czas wspierają drużynę.
– Nie złościli się, porozmawialiśmy sobie od serca, pytali co się dzieje z nami, powiedzieli, że oczekiwaliby takiej gry jak na Jagielloni, wytłumaczyliśmy sobie kilka rzeczy i jedziemy dalej. Na kibiców z trybuny B można liczyć, bo zawsze głośno nas dopingują i mam nadzieję, że pokażą w tym meczu najbliższym z Lechem, że możemy na nich liczyć jak zawsze i jeszcze bardziej będą nas dopingować niż kiedykolwiek – dodaje Prusak.
Spotkanie Górnika z Lechem rozpocznie się w niedzielę o 15.30. Tylko zwycięstwo pozwoli zachować zielono-czarnym choćby teoretyczne szanse na awans do grupy mistrzowskiej.
– Wszystko jest w naszych nogach, rękach i głowach. Ale znamy też nasze miejsce w szeregu. Można powiedzieć, że ten pierwszy rok dla beniaminka to najważniejsze jest, żeby się utrzymać. Chcielibyśmy być w pierwszej ósemce i zrobimy wszystko, żeby się do niej dostać, ale to już nie wszytko zależy od nas – kończy bramkarz łęcznian.
Wygraj bilety na mecz z Lechem
Wspólnie z Górnikiem Łęczna przygotowaliśmy kolejny konkurs. Do wygrania jest podwójna wejściówka na niedzielny mecz z Lechem Poznań. Bilety trafią do osoby, która:
* polubi nasz profil Sport na Lubelszczyźnie oraz oficjalny fanpage Górnika Łęczna
* poprawnie odpowie na trzecie pytanie, zadane przez Miroslava Bożoka w materiale wideo, opublikowanym na naszej stronie internetowej
* jako pierwsza przyśle na adres michal.beczek@dziennikwschodni.pl odpowiedź wraz z danymi swoimi i osoby towarzyszącej (imię i nazwisko oraz numer pesel)
Zapraszamy do zabawy!