Macedończyk Stefan Askovski ostatecznie trafił do Górnika Łęczna. Radosław Pruchnik odszedł na wypożyczenie do pierwszoligowego GKS Tychy
Ostatniego dnia okienka transferowym Górnik Łęczna dokonał dwóch ruchów kadrowych. Kontrakt z zielono-czarnymi podpisał wreszcie Stefan Askovski, który już od dłuższego czasu był przymierzany do tego klubu. 25-letni Macedończyk został wypożyczony do końca sezonu z holenderskiej Fortuny Sittard.
– Dobrze, że Stefan do nas dołączył. Dużo dobrego o nim słyszeliśmy. Wierzymy, że nam pomoże w walce o utrzymanie – powiedział trener łęcznian Franciszek Smuda. – Bardzo się cieszę, że przychodzę do Górnika. Gra w polskiej ekstraklasie będzie dla mnie dobrym doświadczeniem. Chcę pomóc drużynie w utrzymaniu i pokazać się z jak najlepszej strony – dodał zawodnik.
Askovski urodził się 24 lutego 1992 roku w Skopje w Macedonii. Jest lewym obrońcą, ale może występować także na lewej pomocy. W bieżącym sezonie zagrał w 15 meczach drugiej ligi holenderskiej. Na swoim koncie ma również 3 występy w reprezentacji Macedonii. Posiada również bułgarski paszport, więc nie dotyczy go limit zawodników spoza Unii Europejskiej.
Wiosną w klubie z Łęcznej nie będzie już natomiast występował Radosław Pruchnik, który odszedł na wypożyczenie do GKS Tychy.
– Sytuacja w Górniku Łęczna i rozmowa z trenerem Szatałowem, który walczył o moją osobę to główne powody, dla których zdecydowałem się na grę w GKS Tychy. Jesienią oglądałem w telewizji derbowy mecz z GKS Katowice i co na pewno rzuciło się wówczas w oczy, to duża liczba kibiców na trybunach – powiedział doświadczony obrońca dla oficjalnej strony swojego nowego klubu.
W ten sposób kadra Górnika na rundę wiosenną została zamknięta. – Nie planujemy już żadnych ruchów kadrowych, chyba, że na rynku pojawi się jakaś wyjątkowa okazja – potwierdził rzecznik prasowy klubu Jakub Drzewiecki.
MINISTER ZA GÓRNIKIEM
Wiceminister sportu i turystyki Jarosław Stawiarski na antenie Radia Lublin odniósł się do słów Zbigniewa Bońka, który w niedzielę napisał na Twitterze: – Łęczna w Lublinie to smutek i samobój, zero przyszłości.
– Górnik Łęczna powinien mieć właściwe finansowanie i stąd te rozpaczliwe próby funkcjonowania w Lublinie. Powinniśmy zrobić wszystko, żeby Górnik się utrzymał czy to grając w Lublinie, czy rozgrywając swoje mecze w Łęcznej. Naszą rolą jest pozyskanie sponsorów, żeby ekstraklasa na Lubelszczyźnie była. Bo Motor Lublin jakoś słabo się sprawuje i powinniśmy pielęgnować to dobro lubelskie, jakie istnieje w Łęcznej. W małej, sympatycznej miejscowości, gdzie ma sponsora, ale nie na tyle potężnego, by mógł zrealizować normalny budżet zespołu ekstraklasowego – powiedział Stawiarski dla Radia Lublin.