

Po meczach z rywalami znajdującymi się w strefie spadkowej czas na zupełnie inne spotkanie. W niedzielę o godz. 17.30 Motor Lublin zmierzy się na wyjeździe z mistrzem Polski – Jagiellonią Białystok. Transmisja tradycyjnie na Canal+ Sport 3.

Drużyna Adriana Siemieńca rozpoczęła piłkarską wiosnę od mocnego uderzenia. Na dzień dobry rozbiła Radomiaka aż 5:0. Co więcej, już po 10 minutach miała w zapasie trzy bramki.
Później zlitowała się nad rywalem i wbiła mu „tylko” dwa kolejne gole. Wydawało się, że Jaga pójdzie za ciosem w Mielcu. Znowu szybko otworzyła wynik, ale niespodziewanie po dwóch kwadransach przegrywała już ze Stalą 1:2. I takim wynikiem zakończyło się spotkanie.
Ekipa z Białegostoku na pewno będzie chciała szybko udowodnić, że to był tylko wypadek przy pracy. W czwartek mistrzowie Polski zrehabilitowali się za wpadkę na krajowym podwórku i w ramach Ligi Konferencji wygrali na wyjeździe z serbskim zespołem Backa Topola 3:1. Jesus Imaz i jego koledzy przystąpią do niedzielnego spotkania w dobrych humorach, ale na przygotowania do walki o punktu za wiele czasu mieć nie będą.
Motor ma swoje plany. W dwóch meczach na wiosnę żółto-biało-niebiescy dorzucili do swojego konta tylko punkt. Z drugiej strony trzeba przyznać, że jak to w polskiej lidze bywa, ekipy z dolnych rejonów tabeli zwłaszcza na wiosnę nie raz i nie dwa zaskakują zdecydowanych faworytów. Tak było w poprzedni weekend, kiedy porażki zanotowały: Lech, Raków, Legia i właśnie Jagiellonia.
– Każdy mecz ma swoją historię, jeżeli ktoś uważa, że jakiś będzie łatwiejszy czy trudniejszy, to jest jedynie wróżenie z fusów i bazowanie na jakiejś opinii. Ktoś powie, że powinniśmy ograć łatwo Lechię, a przypominam, że odkąd jest nowy trener, to tylko Motor urwał im punkty. Czy to wielki wyczyn? Nie, ale ostatnio pokonali u siebie prawdopodobnie przyszłego mistrza Polski i z tym trzeba żyć. Zwycięstwa są, jak trucizny, bo one powodują, że ci którzy nie potrafią poradzić sobie z euforią zwycięstw zaczynają doszukiwać się w każdym małym lub większym potknięciu wielkiej sensacji. My pracujemy tak samo, jak nie wygrywaliśmy od czterech spotkań, wtedy w naszej pracy nie było nic innego, to samo, jak nie przegrywaliśmy od sześciu kolejek. Najważniejszy jest spokój, którym się wykazuje zarówno drużyna, jak i sztab. Czy zaliczyliśmy falstart? Nie wiem, nie wiem też, czy ta dobra seria nie było odchyleniem od normy – mówi Mateusz Stolarski, trener Motoru.
A jak ocenia najbliższej przeciwnika? – Ciężko zweryfikować ligę po ostatniej kolejce, bo wyniki były szalone. Jagiellonia to jednak świetny zespół, moim zdaniem prawdziwego mistrza poznaje się po tym, jak gra w kolejnym sezonie. Jaga robi to świetnie, gra na trzech frontach, a ma jeszcze przed sobą Superpuchar Polski. Fajnie powiedział ostatnio trener Siemieniec, że jego największym problemem jest to, że muszą rozegrać drugą rundę, kiedy w pierwszej rozegrali już cały sezon. Duża klasa sztabu i piłkarzy, fajne widowisko i fajny mecz przed nami, mam nadzieję, że z punktami po naszej stronie – dodaje szkoleniowiec.
W drużynie nie ma żadnych poważniejszych urazów, raczej problem, żeby wybrać odpowiednią jedenastkę. – Jest ból głowy, taki bardziej pozytywny i nie dotyczy tylko pozycji skrzydłowych – przyznaje trener Stolarski.
