![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Koniec dobrej passy Motoru. Po sześciu meczach bez porażki piłkarze Mateusza Stolarskiego musieli uznać wyższość rywali. W niedzielę przegrali w Kielcach z tamtejszą Koroną 0:1. Jedyny gol padł po kontrowersyjnym rzucie karnym. Raz, że goście mieli pretensje o podyktowanie jedenastki, a dwa o to, jak została ona wykonana.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Trzeba jednak przyznać, że od początku spotkania inicjatywa była po stronie gospodarzy. Motor miał sporo problemów ze skleceniem jakiejkolwiek akcji w ofensywie, najczęściej z powodu niecelnych podań.
W szóstej minucie najpierw źle zagrywał Piotr Ceglarz, za chwilę Paweł Stolarski. Po stracie prawego obrońcy Korona wyszła z kontrą, którą celnym strzałem po krótkim rogu zakończył Mariusz Fornalczyk. Kacper Rosa odbił jednak futbolówkę na rzut rożny.
Goście kilka razy posyłali dośrodkowania w szesnastkę, ale za każdym razem brakowało dokładności. W 25 minucie żółto-biało-niebiescy wrócili z bardzo dalekiej podróży. Fornalczyk po raz kolejny udowodnił, że potrafi grać jeden na jeden. Skrzydłowy „posadził” na murawę Stolarskiego i idealnie dośrodkował w „piątkę”, gdzie nabiegał Martin Remacle. Belg fatalnie uderzył jednak głową, bo z bliska nie trafił nawet w bramkę.
W kolejnych fragmentach lublinianie sami prosili się o kłopoty. Po fatalnym zagraniu Stolarskiego ze strzałem pośpieszył się Szymon Zwoźny. Niedługo później piłkę przed swoim polem karnym stracił Sergi Samper. Hiszpan miał szczęście, że jego rodak Nono nie zauważył, że w bramce brakuje Rosy. Za długo czekał z uderzeniem i ostatecznie został zablokowany.
Między 35, a 40 minutą swój moment mieli żółto-biało-niebiescy. Antonio Sefer zaliczył celny strzał, ale prosto w bramkarza. Goście zamknęli na chwilę rywali w ich szesnastce, ale każda centra padała łupem obrońców Korony. Na koniec Bartosz Wolski za mocno zagrał do Samuela Mraza.
Końcówka pierwszej połowy znowu należała jednak do miejscowych. Fornalczyk znowu sprawdził czujność Rosy. W 45 minucie powinno być 1:0. Po ładnej akcji, w której Korona wymieniła sporo podań na koniec futbolówkę przed szesnastką miał Remacle. Belg huknął z dystansu, Rosa nie sięgnął piłki, ale z pomocą przyszedł słupek i do przerwy było 0:0.
Początek drugiej odsłony to ponownie akcje Fornalczyka. Najpierw zabrakło lepszego dogrania. Zanim minął kwadrans skrzydłowy „złamał” akcję do środka, ale na posterunku był Rosa. Remacle kompletnie zepsuł za to dobitkę. W końcu doczekaliśmy się też odpowiedzi przyjezdnych. Kilkadziesiąt sekund później dobrą piłkę górą dostał Mraz. Znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Z bramki wyszedł jednak Rafał Mamla i odbił strzał Słowaka.
W 65 minucie w kontrze czterech na czterech przy futbolówce był Remacle. Belg miał sporo opcji rozegrania tej akcji, a zdecydował się na fatalny strzał. Niedługo później po centrze z rzutu wolnego Miłosz Trojak huknął z woleja, a strzał przyjął na siebie Marek Bartos. W 74 minucie doszło do kluczowej dla losów meczu sytuacji. Po wrzutce ze stałego fragmentu gry Rosa wyszedł z bramki, ale nie trafił w piłkę tylko w plecy Trojaka. Po interwencji VAR sędzia Tomasz Kwiatkowski długo oglądał wszystko na monitorze i ostatecznie zdecydował o przyznaniu gospodarzom rzutu karnego.
Pedro Nuno wykorzystuje rzut karny i Korona prowadzi z Motorem 1:0! 🎯
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 9, 2025
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/H0gzCBGPNM pic.twitter.com/jCchlkhFKJ
Piłkę na „wapnie” ustawił Pedro Nuno, wykonał go w stylu Roberta Lewandowskiego, czyli z „zatrzymaniem” i dał miejscowym prowadzenie. Lublinianie protestowali, że jedenastka powinna być powtórzona, ale sędzia był innego zdania.
Dopiero w tym momencie przyjezdni zaczęli tak naprawdę grać. W 83 minucie po centrze Filipa Lubereckiego kapitalnie z powietrza uderzył Mraz, ale tylko w poprzeczkę. 180 sekund Filip Wójcik w dobrej sytuacji został zablokowany. W czwartej dodatkowej minucie Motor kilka razy ostrzeliwał bramkę przeciwnika. Próba Mathieu Scaleta została zablokowana, tak samo ta w wykonaniu Jacquesa Ndiaye. Na koniec Sergi Samper huknął nad bramką i Korona cieszyła się z pierwszych od dawna trzech punktów.
Korona Kielce – Motor Lublin 1:0 (0:0)
Bramki: Pedro Nuno (78-z karnego).
Korona: Mamla – Zwoźny, Trojak, Smolarczyk, Resta, Pięczek, Nono (71 Nuno), Strzeboński, Remacle (71 Bąk), Fornalczyk (87 Kamiński), Dalmau (84 Shikavka).
Motor: Rosa – Stolarski (81 Wójcik), Bartos, Najemski (81 Matthys), Luberecki, Wolski, Samper, Sefer (60 Scalet), Król (60 Ndiaye), Mraz, Ceglarz (60 van Hoeven).
Żółte kartki: Dalmau, Smolarczyk, Mamla – Najemski, Rosa.
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 9544.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)