Pierwsza porażka Motoru Lublin podczas zimowych przygotowań. Piłkarze Mateusza Stolarskiego ulegli we wtorek ostatniej drużynie serbskiej ekstraklasy FK Jedinstvo Ub 1:2.
Motor od pierwszego gwizdka dominował, był znacznie częściej przy piłce, ale tak naprawdę niewiele z tego wynikało. Jeden bardzo niecelny strzał oddał Christopher Simon.
Sporo okazji, aby się wykazać miał Bradly van Hoeven. Holender potrafił minąć swojego rywala jednak niewiele było pożytku z jego akcji. Sporo dośrodkowań było niecelnych, a kiedy „łamał” akcje do środka, to często oddawał futbolówkę do tyłu.
Żółto-biało-niebiescy świetnie radzili sobie w wysokim w pressingu, bo błyskawicznie odbierali piłkę, a przeciwnik bardzo rzadko był w jej posiadaniu i nie potrafił sklecić ani jednej akcji z przodu. Niespodziewanie, w 17 minucie drużyna z Serbii objęła jednak prowadzenie. Gasper Tratnik zagrywał na krótko do Marka Bartosa, a ten reklamował faul Richardsona Kwaku Denzella. Piłkarz z Ghany odebrał piłkę i po chwili huknął do siatki na 0:1. Sędziujący spotkanie Wojciech Myć z Lublina nie dopatrzył się przewinienia.
Dopiero po dwóch kwadransach pod bramką rywali robiło się groźniej. Kacper Wełniak bardzo ładnie uderzył z rzutu wolnego, z 16 metrów. Piłka otarła się o poprzeczkę. Za chwilę Michał Król sprawdził czujność bramkarza po indywidualnej akcji prawym skrzydłem. Był jeszcze strzał Filipa Lubereckiego, który jednak zablokował... Mathieu Scalet.
W końcówce pierwszej odsłony najpierw Simon miał sporo szczęścia, bo po jego próbie z linii szesnastki obrońca odbił piłkę i utrudnił interwencję swojemu bramkarzowi. Efekt? Futbolówka wylądowała w siatce i mieliśmy remis.
Motor jeszcze przed przerwą powinien prowadzić. Van Hoeven dobrze zagrał do Scaleta, a ten był faulowany. Niestety, Wełniak z „wapna” uderzył znacznie gorzej niż z rzutu wolnego. Strzał był bardzo sygnalizowany i golkiper serbskiej drużyny zdołał odbić piłkę.
Na drugą połowę trener Stolarski posłał zupełnie inną jedenastkę. W 55 minucie dobra długa piłka od Brighta Ede trafiła do Samuela Mraza. Słowak dobrze ją „zgasił” i oddał minimalnie niecelny strzał po ziemi. Za chwilę „klepkę” z kolegą próbował zagrać Jacques Ndiaye. Senegalczyk podał jednak niedokładnie, ale sam szybko dopadł do futbolówki, uderzył, a po kolejnym rykoszecie tym razem bramkarz dobrze interweniował.
Wydawało się, że za chwilę padnie gol, bo oblężenie bramki trwało w najlepsze. Piotr Ceglarz założył rywalowi „siatkę” na lewym skrzydle, ale wywalczył tylko rzut rożny. Po godzinie gry Serbowie wymienili praktycznie całą drużynę. I od tego momentu byli znacznie groźniejsi, a w wielu fragmentach inicjatywa była po ich stronie.
W 65 minucie bardzo ładną akcję przeprowadzili rywale. Wymienili sporo podań, przedarli się lewym skrzydłem, a po dobrym zagraniu Simon Moreno z bliska trafił prosto w Oskara Jeża. Niedługo później po błędzie Sergi Sampera, który nie trafił w piłkę Serbowie wyszli dwóch na jednego obrońcę – Ede. Moreno zamiast zagrywać do kolegi sam zdecydował się na strzał. Młody defensor Motoru zdołał jednak zablokować to uderzenie.
W 73 minucie Ede znowu zagrał bardzo dobrą piłkę, tym razem do Ceglarza, ten wyłożył do Samuela Mraza, który skierował ją do siatki. Problem w tym, że „Cegi” był na spalonym i to trafienie nie zostało uznane.
10 minut później ekipę z Lublina uratował młody bramkarz Łukasz Jakubowski, który był minimalnie szybszy od napastnika rywali. 120 sekund później nie mógł już nic poradzić. Centra z rzutu wolnego, prawie spod chorągiewki na dalszy słupek, „drzemka” defensywy i kompletnie niepilnowany zawodnik Strahinja Rakić wykończył akcję celnym strzałem do siatki i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.
W piątek motor rozegra ostatni sparing w Turcji. Tym razem rywalem będzie gruzińskie Dinamo Batumi. W sobotę lublinianie wrócą do Polski.
Motor Lublin – FK Jedinstvo Ub 1:2 (1:1)
Bramki: Simon (41) – Richardson Kwaku Denzell (17), Strahinja Rakić (84).
Motor: Tratnik – Wójcik, Bartos, Matthys, Luberecki, Scalet, Łabojko, Simon, Król, Wełniak, van Hoeven. II połowa: Jeż (66 Jakubowski) – Stolarski, Najemski, Ede (80 M. Lewandowski), Palacz, Samper, Wolski, F. Lewandowski, Ndiaye, Mraz (80 Bereza), Ceglarz.