Ruch stracił bramkarza Matusa Putnockiego, ale wzmocnił się Miłoszem Przybeckim i Piotrem Ćwielongiem.
Po udanym sezonie 2015/16, w których Ruch załapał się do grupy mistrzowskiej i zakończył rozgrywki na ósmej pozycji, w Chorzowie nie było trzęsienia ziemi. Na stanowisku trenera pozostał Waldemar Fornalik, utrzymany został także trzon kadry. Jedynym poważnym osłabieniem jest odejście Matusa Putnockiego, który podpisał kontrakt z Lechem Poznań. W miejsce słowackiego golkipera nie udało się pozyskać zawodnika o podobnej klasie. Rywalizację o bluzę z numerem jeden stoczą Wojciech Skaba, Kamil Lech oraz Jakub Miszczuk.
– Straciliśmy jednego z najlepszych golkiperów Ekstraklasy. Matus dawał tej drużynie pewność. Wierzę w to, że bramkarz, który dostanie szansę w sobotnim meczu, pomoże zespołowi i będzie jego mocnym punktem – mówi na oficjalnej stronie chorzowskiego klubu Fornalik.
Po zakończeniu minionego sezonu z Ruchem pożegnali się także Marek Zieńczuk, Tomasz Podgórski, Artur Lenartowski, Marek Szyndrowski i Kamil Włodyka. W ich miejsce pozyskano jednak ciekawych graczy, którzy powinni uzupełnić luki w kadrze. Największe nadzieje wiąże się z powrotem do kraju Piotra Ćwielonga, który ma dać zespołowi dużo jakości na lewym skrzydle, ale mocnymi punktami zespołu mogą zostać także obrońca Adam Pazio, napastnik Jakub Arak czy pomocnik Miłosz Przybecki. Blisko podpisania kontraktów są również obrońca Pavol Farkas ze Skody Xanthi oraz pomocnik Michał Walski z Pogoni Szczecin.
– Chciałbym, żeby to był lepszy Ruch niż ten, który startował rok temu także w starciu z Górnikiem Łęczna. Tamten mecz nie był najlepszy w naszym wykonaniu. Liczę, że po zmianach jakich dokonaliśmy, drużyna będzie mocniejsza także od tej, która kończyła poprzedni sezon i dostarczy kibicom wiele radości. Z takimi nadziejami przystępujmy do nowych rozgrywek – dodaje szkoleniowiec.
W sobotnim spotkaniu na pewno zabraknie kontuzjowanego Michała Helika, który wciąż przechodzi rehabilitację po kontuzji. Patryk Lipski opuścił jeden ze sparingów, ale jest już zdrowy i gotowy do gry. Do drużyny dziś dołączyć ma Mariusz Stępiński, który dotychczas odpoczywał po Euro 2016. Ma wziąć udział w przedmeczowym treningu. Dopiero po nim zapadnie decyzja, czy napastnik znajdzie się w kadrze meczowej. Pod znakiem zapytania stoi również występ Łukasza Surmy oraz Araka, którzy w tym tygodniu walczyli z wirusami.
– Start sezonu to zawsze dreszczyk emocji, podniesiony poziom adrenaliny. Pierwszy mecz to taka doza niepewności – to podkreślają wszyscy trenerzy i piłkarze. Dopiero jak to wszystko ruszy dostaniemy taki namacalny dowód, w jakim jesteśmy miejscu, co trzeba zmienić, co poprawić, gdzie są potrzebne korekty. Zmian w zespole jest mniej niż rok temu, dlatego powinniśmy być mocniejsi. Wejście do górnej ósemki jest naszym ważnym celem, wiemy z czym się to wiąże – kończy Fornalik.