Trener Bogdanki Piotr Rzepka cały czas powtarza, że dla jego zespołu najważniejszy jest każdy najbliższy mecz. Banał, ale znajduje potwierdzenie w rzeczywistości. Bo żeby zrealizować marzenia o awansie do T- Mobile Ekstraklasy, łęcznianie muszą po prostu wygrywać.
– Koncentrujemy się na zadaniu, które mamy akurat do wykonania. I nawet niekoniecznie na najbliższym meczu, ale na poszczególnej akcji, sprincie czy wślizgu. Najważniejsze, żeby chłopcy dawali z siebie wszystko na boisku, grali na miarę swoich możliwości, wtedy będziemy zwyciężali – dodaje szkoleniowiec Bogdanki.
Piłkarze wypowiadają się bardziej zdecydowanie. – Awans do ekstraklasy jest marzeniem każdego z nas – twierdzi 19-letni Michał Zuber.
– Jeżeli ktoś nie wierzy w awans, niech nawet nie wchodzi do szatni – mówił przed rozpoczęciem rundy wiosennej Veljko Nikitović, kapitan Bogdanki.
Teraz dodaje: – Najważniejsze mecze gramy u siebie. Jeśli pokonamy głównych rywali, a do tego przełamiemy się w meczach ze słabszymi zespołami, awansujemy.
Łęcznianie swoją dotychczasową grą zasłużyli sobie na tytuł "Rycerzy Wiosny”. W sześciu spotkaniach wywalczyli trzynaście punktów i tracą już tylko trzy "oczka” do lidera. Promocja do najwyższej klasy rozgrywkowej nadal jest dość daleką wizją, ale jeżeli GKS będzie systematycznie gromadził punkty, w końcu stanie się faktem. W ekstraklasie "zielono-czarni” będą potrzebowali jednak więcej pieniędzy.
• Czy po ewentualnym awansie kopalnia dopuszcza możliwość zwiększenia środków finansowych na GKS Bogdanka?
– Klub jest samodzielnym podmiotem, który finansujemy i bardzo się z tego faktu cieszymy – odpowiada wymijająco Tomasz Zięba, rzecznik prasowy Lubelskiego Węgla Bogdanka SA.
W sobotę podopieczni Piotra Rzepki zmierzą się na wyjeździe z Wisłą Płock. Jedną z gwiazd zespołu prowadzonego przez Libora Palę jest Ricardinho, który wiosną ubiegłego roku występował w Łęcznej.
Zamiast walczyć z Bogdanką o awans, zdecydował się jednak na transfer do walczącej o utrzymanie Wisły. W tym sezonie z sześcioma bramkami jest drugim, po Kamilu Bilińskim strzelcem zespołu.
W Płocku, z powodu kary za czwartą żółtą kartkę nie zagra Michał Zuber. Po meczu z Zawiszą Bydgoszcz trochę poobijani są Nikitović, Paweł Magdoń i Tomas Pesir, ale wszyscy trzej powinni być do dyspozycji trenera.
Do składu wracają Radosław Bartoszewicz, Nildo i Mateusz Pielach, którzy ostatnio pauzowali za kartki. Popularny "Radar” zajmie swoje miejsce w środku pola, dzięki czemu Bogdanka będzie mogła wrócić do ulubionego ustawienia 4-5-1.