Podopiecznych Piotra Rzepki wciąż dopadają jakieś kryzysy. Przez osiem serii, od meczu z Zawiszą do spotkania Sandecją, łęcznianie nie potrafili zachować czystego konta.
Skuteczność zatracił też Nildo, jednak zrzucanie całej winy na brazylijskiego napastnika to duże uproszczenie. A wszystko to składa się na złą passę drużyny – siedmiu występów z rzędu bez zwycięstwa. To nie mogło obyć się bez konsekwencji. Czołówka tabeli oddaliła się dość daleko.
Na serię siedmiu spotkań bez wygranej złożyły się cztery remisy i trzy porażki, w tym bolesna z zamykającą tabelę Olimpią Elbląg.
Niestety wyniki na wyjazdach pozostawiają wiele do życzenia. Tak było również w Grudziądzu, skąd udało się wrócić tylko z jednym punktem. Do tej pory „zielono-czarni” zwyciężyli tylko raz na obcym stadionie, w Stróżach. Działo się to 28 sierpnia.
Im bliżej końca piłkarskiego roku, tym większa zadyszka GKS Bogdanka. To popsuło ogólny obraz pierwszej części sezonu. Tylko trochę mógłby to oprawić ostatni mecz. Niestety on też zostanie rozegrany na wyjeździe, w Radzionkowie.
A wierząc w statystki, nie wróży to niczego dobrego. W dodatku Ruch u siebie przegrał zaledwie raz. Poza tym w minionej kolejce poległ w Stróżach, niebezpiecznie zbliżając się do strefy spadkowej. Dlatego na koniec roku Ślązacy chcą podreperować sobie konto.
I będą mieli ku temu jeszcze dwie okazje. Najpierw w sobotę z drużyną Piotra Rzepki, a następnie w spotkaniu zaległym z Polonią Bytom (26 listopada).
– Jest już nudne to, że po raz kolejny zostajemy poklepywani po plecach za ładną grę. Nasza sytuacja w tabeli nie wygląda różowo, dlatego potrzebujemy punktów, których będziemy szukać w pojedynkach z Łęczną i Polonią – zadeklarował po porażce z Kolejarzem trener Ruchu Artur Skowronek, na stronie klubu.
Czy Piotr Rocki znowu znajdzie sposób na łęcznian? W pierwszej rundzie tak było, kiedy popularne „Cidy” zwyciężyły 2:0. W ubiegłym sezonie w Radzionkowie gospodarze też wygrali – 3:1. I było również w połowie listopada.