W czwartek Górnik dogadał się z Grzegorzem Szymankiem w sprawie przedłużenia kontraktu na kolejne dwa lata.
Grzesiek zdecydował się na pozostanie w Łęcznej, mimo iż miał propozycję wyjazdu na testy do klubu z ekstraklasy. - Teraz jeszcze chcę porozmawiać z trenerem o roli, jaką miałbym pełnić w zespole - dodał piłkarz, który wiosną występował w linii pomocy.
Czwartek upłynął w klubie pod znakiem negocjacji. Działacze rozmawiali ze Sławomirem Nazarukiem, Michałem Grobelnym oraz Pawłem Głowackim. Telefonicznie ustalano również warunki z Radosławem Bartoszewiczem. Sprawa definitywnie miała rozstrzygnąć się o godz. 15.
- Jednak daliśmy sobie jeszcze trochę czasu - poinformował popularny "Radar”. I do momentu zamknięcia gazety nic nadal nie było przesądzone. Ale czasu na dopinanie kontraktów nie zostało wiele. Bo kto szybko nie dojdzie do porozumienia z "zielono-czarnymi”, ten nie pojedzie na obóz do Austrii.
Na wczorajszym treningu nie było tylko Bartoszewicza oraz Szymanka, który o tej porze prowadził rozmowy w klubie. Byli natomiast Kacper Tatara z Cracovii i Bartłomiej Niedziela z Jagiellonii Białystok (ostatnio Motor).
Zajęcia, które prowadził w skwarze Filip Surma, były lekkie. Zawodnicy biegali, rozciągali się i grali w kilku zespołach w siatkonogę. Wszystko ze względu na dzisiejsze badania wydolnościowe u prof. Jana Chmury. W ćwiczeniach uczestniczył także Grzegorz Bronowicki, który podobno jest blisko związania się z Górnikiem i do którego być może dołączy brat Piotr.
Trener bramkarzy Robert Sarniak miał także do dyspozycji Huberta Lipczyńskiego. To 21-letni golkiper ostatnio związany ze Stalą Poniatowa i Powiślakiem Końskowola. - Przyjrzę mu się jeszcze w piątek i wtedy podejmę decyzję co dalej - stwierdził Sarniak.
Na treningu nie było za to Wojciecha Stawowego. Do soboty szkoleniowiec otrzymał krótki urlop. A w niedzielę ma wsiąść w Krakowie do autokaru jadącego na obóz do Austrii. Po drodze łęcznianie zatrzymają się jeszcze na nocleg w Cieszynie. Na zgrupowaniu kadra Górnika ma składać z 23 zawodników.