Górnik Łęczna pokonał w sobotnim sparingu ekipę Stali Stalowa Wola 2:0. Gole dla "zielono-czarnych" zdobyli: Sebastian Szałachowski i Miroslav Bozok. Spotkanie zostało rozegrane na Arenie Lublin, ale bez udziału publiczności.
Ostatecznie "zielono-czarni” wystąpili na stadionie Arena Lublin, na świetnie przygotowanej i – co ważne – naturalnej płycie.
Mecz został podzielony na trzy tercje, dwie liczyły po 30 minut, a ostatnia 45, w której zaprezentowała się teoretycznie silniejsza jedenastka, oparta na składzie z jesieni. W tym sparingu Jurij Szatałow testował pięciu nowych graczy. Andrej Gursky, Zourab Ciskaridze i George Alawerdaszwili obserwowani byli przez 60 minut, a Karol Szymański i Josue Currais Prieto "Josu” o kwadrans krócej.
W dwóch pierwszych częściach zagrał również Piotr Okuniewicz, z którym Górnik doszedł już do porozumienia, a ostatnio występujący w trzeciej lidze w klubie Formacja Port 2000 Mostki. I to właśnie po faulu na 21-letnim napastniku arbiter podyktował rzut karny, zamieniony na bramkę przez Sebastiana Szałachowskiego. Okuniewicz dużo biegał i walczył.
– Jego cechą jest właśnie waleczność i naturalna, wrodzona siła. Jest też dynamiczny, ale dotychczas grał w trzeciej lidze i dla niego przeskok do ekstraklasy jest duży. Przed nim sporo pracy, żeby zrozumieć aspekty taktyczne, ustawienia się i poruszania po boisku – ocenił podopiecznego Andrzej Rybarski, asystent Szatałowa.
Górnik do przerwy mógł prowadzić wyżej. Niebezpiecznie z rzutu wolnego strzelał Filip Burkhardt, Szałachowski nie wykorzystał sytuacji sam na sam, a biegający na lewej obronie Wojciech Kalinowski z dystansu trafił w słupek. Stal również dwa razy zagroziła bramce Silvio Rodicia, wykorzystując błędy defensorów występujących w eksperymentalnym zestawieniu.
W trzeciej odsłonie łęczyński zespół dominował wyraźnie. Stal często miała problemy z utrzymaniem się przy piłce i przedostaniem się na drugą stronę boiska. Dużo zamieszania na prawej stronie robił Grzegorz Bonin, który tylko na samym początku nie mógł złapać odpowiedniego rytmu. Wynik ustalił w 94 min Miroslav Bożok. Piłka krążyła jak po sznurku, a Słowak strzałem prawą nogą trafił przy słupku.
W meczu nie zagrało kilku kontuzjowanych zawodników oraz Tomasz Nowak i Sergiusz Prusak.
– Tomek uderzył w coś kolanem, więc ze względu na delikatny uraz w pierwszym tygodniu pracował tylko indywidualnie. We właściwy trening powinien wejść od poniedziałku. Serek natomiast potrzebował nadrobić elementy wydolnościowe i ostatnio głównie biegał – wyjaśnia Rybarski.
– Sparing? Cieszymy się, że dzięki staraniom naszego zarządu mogliśmy zagrać na takiej płycie. Poświęciliśmy go na obserwację testowanych zawodników oraz na wybieganie na zakończenie mikrocyklu. Piłkarze nie czuli w nogach ostatnich dni, nie byli zbyt zmęczeni, ponieważ obciążenia, także ze względu na krótki okres przygotowawczy, nie było za mocne – dodał.
Górnik Łęczna – Stal Stalowa Wola 2:0 (1:0, 1:0)
Bramki: Szałachowski (9 - z karnego), Bozok (94).
Górnik: Rodić (60 Szymański) – Mierzejewski (60 Sasin), Burzyński (60 Kalkowski), Gursky (46 Bozic), Kalinowski (60 Mraz) – Szałachowski (60 Bonin), Burkhardt (60 Nikitović), Tsiskaridze (60 Bielak), Alaverdashvili (Bozok) – Buzała (60 Josu), Okuniewicz (60 Hasani).