To będzie trzęsienie ziemi, czy tylko burza w szklance wody? Wojciech Stawowy zapowiada w drużynie roszady, bo Górnika trzeba przebudzić. A im szybciej, tym lepiej. Sezon nie jest jeszcze stracony.
Dlatego przed GKP Gorzów piłkarze pracowali już lżej. Ale ta diagnoza nie okazała w stu procentach trafiona. Łęcznianie znowu zawiedli, a remis z rywalem plączącym się w dole tabeli trzeba uznać za sukces.
- Apetyty były inne, wszyscy spodziewaliśmy się czegoś innego - mówi Wojciech Stawowy. - Dlatego tak dalej być nie może, potrzebne są diametralne zmiany. Czy będą kary? Nie chcę wchodzić w szczegóły, bo uważam, że to wewnętrzna sprawa klubu. Jednak ruchy w podstawowej jedenastce na pewno będą.
W tej sytuacji można spodziewać się, że niektórzy gracze w ogóle mogą mieć problem, aby znaleźć się w kadrze pierwszego zespołu. Takie pociągnięcie byłoby terapią wstrząsową nie tylko dla samych "zesłańców”, ale także całej ekipy. W zwolnione miejsca mogliby wówczas wskoczyć m.in. Dawid Sołdecki, Janusz Surdykowski czy Piotr Rafalski. Bo jedno nie ulega wątpliwości, temu zespołowi potrzebna jest błyskawiczna kuracja.
- Trafiając do Górnika nie znałem jeszcze piłkarzy i otoczenia, potrzebowałem czasu - przypomina szkoleniowiec. - I muszę przyznać, że pewnych sytuacji nie spodziewałem się. Decydując się na przyjście, liczyłem na wzajemny szacunek we współpracy. Ale dziś już nie jestem taki przekonany, czy wszyscy dobrze nam życzą.
Poznaję różne wątki, które wcześniej miały miejsce, a z których nie zdawałem sobie sprawy. Wiem, że kibice są mną rozczarowani, jednak i mnie ta sytuacja spędza sen z powiek. Mimo tego nie zamierzam się poddać, bo to odbija się na mojej ambicji.
W najbliższą sobotę I liga rozegra 24 serię, ale Górnik dopisze sobie punkty za walkower z Kmitą. Łęcznianie znaleźli się w dołku psychicznym, dlatego przyda mu się dłuższa przerwa.
Będzie też więcej czasu na robienie porządków. Zamiast planowanego wcześniej sparingu "zielono-czarni” w piątek przeprowadzą gierkę wewnętrzną.
Wówczas powinno okazać się, kto popadł w niełaskę, a kto przybliżył się do zespołu. W sobotę, niedzielę i poniedziałek piłkarze otrzymają wolne, aby świętować z rodzinami. Dla kogo ten okres będzie najmniej spokojny? Odpowiedź poznamy 18 kwietnia, podczas spotkania z Widzewem Łódź.