W piątek o godz. 10 zawodnicy pierwszej drużyny Górnika Łęczna wyjechali do Katowic na mecz z tamtejszym GKS. Tymczasowy trener Tadeusz Łapa zdecydował, że na spotkanie czwartej serii gier nie zabierze: Krzysztofa Radwańskiego, Piotra Rafalskiego i Pawła Głowackiego.
Także w piątek w siedzibie klubu z Łęcznej odbyła się konferencja prasowa, na której prezes klubu Grażyna Łojko poinformowała o najnowszym wzmocnieniu Górnika – Damirze Kojasevicu. Piłkarz został wypożyczony na rok z Jagielloni Białystok, a "zielono-czarni” zastrzegli sobie prawo pierwokupu 22-letniego gracza, który zresztą dostał już pozwolenie na pracę od Wojewody Lubelskiego i został potwierdzony do gry przez PZPN.
Kojasević udał z nowymi kolegami do Katowic i będzie miał szanse wystąpić w nowych barwach. Po raz kolejny zabraknie jednak Grzegorza Bronowickiego, bo serbska federacja nadal nie przesłała certyfikatu 29-letniego piłkarza. – Jeśli ta sytuacja nie ulegnie zmianie, w przyszłym tygodniu PZPN, na podstawie przepisów FIFA, będzie mógł zawodnika zarejestrować warunkowo. Jesteśmy jednak dobrej myśli i czekamy na rozwiązanie tej sytuacji – poinformowała prezes Łojko.
Dodatkowo coraz bliżej angażu w Łęcznej jest też tajemniczy napastnik z zagranicy. Ponoć większość formalności udało się już załatwić. Zawodnik czeka jeszcze jedynie na wizę.
Po rozstaniu z trenerem Wojciechem Stawowym do Górnika przychodzi także wiele ofert od szkoleniowców zainteresowanych pracą w Lęcznej. – Rzeczywiście, jest sporo kandydatów, ale nie będziemy się spieszyć z wyborem nowego trenera. Na pewno jednak stworzyliśmy piłkarzom idealne warunki do pracy i oczywiście rozumiemy, że mają teraz słabszy moment, ale oczekujemy, że zaczną się wywiązywać z podpisanych umów – dodała prezes Łojko.