Sami narobiliśmy sobie problemów i teraz sami musimy sobie z nimi poradzić. Mecz w Płocku wymazaliśmy już z pamięci – twierdzi kapitan Górnika Veljko Nikitović.
Po porażce w Płocku 1:3, kiedy w ciągu trzydziestu minut Wisła wybiła futbol z głowy "zielono-czarnym”, Tadeusz Łapa natychmiast zapowiedział, że potrzebne będą zmiany w składzie. I w porównaniu do poprzedniej osiemnastki meczowej nastąpiły dwa ruchy – wypadli z niej Krzysztof Radwański i Dawid Sołdecki, a ich miejsce zajęli Krzysztof Kazimierczak oraz Radosław Bartoszewicz.
baj też mają wielkie szanse, aby zagrać od pierwszej minuty. Do podstawowej jedenastki mogą również wskoczyć Paweł Tomaczyk, Rafał Niżnik i Kamil Oziemczyk, którzy wchodzili na boisko podczas spotkania z "Nafciarzami”.
– Oziemczuk miał kłopoty zdrowotne po jednych z zajęć, ale już wszystko jest w porządku – wyjśniał w piątek szkoleniowiec.
– Nie wiem natomiast, czy zagra Prejuce Nakoulma. On jest przeziębiony i decyzja zapadnie dopiero przed meczem. Do treningów wrócili już Brazylijczycy Renan i Nildo, jednak na ich występ jest jeszcze za wcześnie. Tym bardziej, że nie wiadomo, jakie będą warunki do grania. Jeśli zacznie mocno sypać, może być ciężko. Ma nadzieję, że pogoda dopisze, bo nawierzchnia teraz jest w porządku.
Aby jej nie zniszczyć, trenowaliśmy na boisku na Pasterniku. A na główną płytę weszliśmy tylko raz. Katowice będą niezwykle wymagającym rywalem. To ambitny i waleczny zespół. Nie odpuszczą nam ani na jotę.
Bo Ślązacy to zespół z charakterem. GKS nie załamują żadne przeciwności i kłopoty. A organizacyjne i finansowe to już ich niemal znak firmowy. Na początku tygodnia "Gieksa” miał nawet problemy z zebraniem pieniędzy na wyjazd. Na szczęście w porę udało się z gromadzić odpowiednią kwotę.
Katowiczanie rozpoczęli sezon od remisu na własnym stadionie z faworytem do awansu – Górnikiem Zabrze. W drużynie gospodarzy przez 90 minut wystąpił Paweł Buśkiewicz, były zawodnik Górnika Łęczna. Dziś w ekipie Roberta Moskala zabraknie Kamila Cholerzyńskiego, ponieważ musi odpocząć za żółte kartki.
Po pauzie wróci natomiast Jakub Dziółka. Zagra też Adrian Napierała, który ostatnio miał kłopoty z barkiem. – GKS dobrze zaprezentował się w meczu z Zabrze, ale to były derby, czyli spotkanie inne od pozostałych – mówi Veljko Nikitović.
Wpadliśmy w dołek, jednak wierzę, że zdołamy z niego wyskoczyć. Postaramy się dać z siebie dużo więcej, niż ostatnio. Tylko zwycięstwo wchodzi w rachubę.