Evaldas Razulis podpisał kontakt z Górnikiem Łęczna. Nie wiadomo jednak, czy ze względu na sprawy formalne uda się potwierdzić go do gry przed spotkaniem z Zawiszą Bydgoszcz
Jutro może zadebiutować w ligowym meczu z Zawiszą, choć jak sam zapewnia, nie jest jeszcze w stu procentach gotowy do gry.
– Przed rozpoczęciem treningów w Łęcznej ćwiczyłem w moim byłym klubie, Atlantasie Kłajpejda oraz indywidualnie. Litewska liga rusza jednak później, nie były to więc przygotowania na sto procent. Potrzebuję jeszcze tygodnia lub dwóch, żeby dojść do pełnej dyspozycji – wyjaśnia 29-latek, który do tej pory nie zaistniał nigdzie poza rodzimą ligą, choć próbował swoich sił w Rosji, na Białorusi i Szkocji.
W żadnym z tych krajów nie udało mu się strzelić jednak nawet jednego gola w oficjalnym spotkaniu.
– Nowy kraj to zawsze nowe wyzwanie, inny język i otoczenie. Trzeba się przyzwyczaić, a ja nie zawsze dostawałem odpowiednią ilość czasu. Mam nadzieję, że w Polsce będzie inaczej i pokażę swoje umiejętności. W aklimatyzacji na pewno pomoże mi obecność mojego rodaka Fedora Cernycha i Tomka Nowaka, który dobrze mówi po rosyjsku – twierdzi zawodnik.
W zakończonych rozgrywkach litewskiej A ligi Razulis zagrał w 25 meczach, strzelając 13 goli i zapisując na swoim koncie siedem asyst. Jeszcze skuteczniejszy był w poprzednim sezonie, który zamknął z dorobkiem 21 trafień.
– Zdążyłem się już przyzwyczaić, że wszyscy wymagają ode mnie bramek. Nie czuję z tego powodu presji. Lubię trafiać do siatki, ale nie jestem egoistą. Wolę zaliczyć dziesięć asyst niż strzelić dwa gole. Najważniejsze jest dobro zespołu – przekonuje snajper, który może zadebiutować już w piątkowym meczu z Zawiszą Bydgoszcz. Wszystko zależy od tego, czy działaczom Górnika uda się potwierdzić go do gry w terminie.
Razulis o miejsce na szpicy będzie rywalizował z urodzonym w Kosowie Shpetimem Hasanim oraz pozyskanym z trzecioligowej Formacji Port 2000 Mostki Piotrem Okuniewiczem. Do tej pory wydawało się, że to właśnie ten ostatni będzie pierwszym wyborem Jurija Szatałowa.
– Na pewno nie będę narzekał na większą konkurencję. Liczę, że tak jak w sparingach dostanę swoją szansę od trenera i ją wykorzystam. Wszystko w moich nogach i mojej głowie – przekonuje 21-latek.