W meczu na szczycie Azoty Puławy przegrały z Orlen Wisłą Płock 24:33. Porażka gospodarzy praktycznie przesądziła o srebrnym medalu dla płocczan. Puławianie będą walczyć tylko o brąz
Już na początku spotkania doszło do wydarzenia, które wpłynęło na przebieg rywalizacji. W trzeciej minucie, przy prowadzeniu gości 2:0, karą czterech minut wykluczony został z gry doświadczony Michał Jurecki. Lider Azotów otrzymał pierwszą „dwójkę” za popchnięcie Zoltana Szity, a drugą za komentowanie decyzji sędziów. Tym samym przez cztery minuty puławianie musieli radzić sobie w osłabieniu. Efekt? Prowadzenie 5:1 Orlen Wisły. W tym okresie do puławskiej bramki trafiali Szita, Lovro Mihić i Przemysław Krajewski.
Gospodarze potrzebowali czasu aby już na początku wrócić do meczu. Sygnał dał Bartosz Kowalczyk, który zdobył trzy pierwsze bramki (3:6). Po kwadransie w zdecydowanie lepszych nastrojach byli goście. Wicemistrzowie Polski prowadzili 9:5. Puławianie nie radzili sobie z bardzo agresywną i zdecydowaną grą obronną rywala. Momentami puławska ofensywa waliła głową w mur. Straty piłki skutkowały przechwytami, szybkimi kontrami i łatwymi bramkami. Wprawdzie w 18 min Kowalczyk po podaniu Jureckiego zmniejszył straty do dwóch goli (7:9), ale wraz z upływem czasu grający konsekwentnie płocczanie systematycznie powiększali przewagę. W 28 min skrzydłowy Andrii Akimenko wykorzystał rzut karny i było 10:13. Jednak trafienie byłego zawodnika Azotów Przemysława Krajewskiego z rzutu karnego i gol Węgra Szity przesądziły o wygranej 15:10 na zakończenie pierwszej połowy.
Strata aż pięciu bramek stawiała puławian w mało komfortowej sytuacji. Sygnał do bardziej zdecydowanej postawy i odrabiania strat dał gospodarzom Mateusz Zembrzycki. Bramkarz Azotów wyszedł w jednej akcji obronną ręką po rzutach Lovro Mihicia i Krajewskiego. Niestety koledzy z pola nie dostosowali się do swojego golkipera. Sporo problemów na kole sprawiał miejscowym Francuz Jeremy Toto. Po jego trafieniu w 34 min było już 17:10 dla obrońców srebrnego medalu. Odpowiedział golem skrzydłowy Wojciech Gumiński. Po kwadransie Azoty przegrywały już jednak 15:24. Sześć minut przed końcem Orlen Wisła wyszła na jeszcze wyższe prowadzenie (31:20). Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 33:24.
Wygrywając w Puławach „Nafciarze” przypieczętowali obronę srebrnego medalu. Puławianom zostaje już tylko walka o brąz. Wszystko wskazuje na to, że kwestia miejsca na najniższym stopniu podium rozstrzygnie się pomiędzy Azotami i Górnikiem Zabrze, który aktualnie zajmuje czwartą pozycję w tabeli. To spotkanie zostanie rozegrane 5 czerwca w Zabrzu w ramach ostatniej kolejki.
Azoty Puławy – Orlen Wisła Płock 24:33 (10:15)
Azoty: Bogdanow, Zembrzycki 1 – Kowalczyk 6, Akimenko 5, Przybylski 2, Jurecki 2, Dawydzik 2, Gumiński 2, Rogulski 1, Łangowski 1, Podsiadło 1, Jarosiewicz 1, Szyba, Seroka. Kary: 8 minut.
Orlen Wisła: Morawski, Stevanovic – Krajewski 8, Toto 6, Szita 5, Mihić 5, Mindeghia 3, Daszek 2, Ruiz 2, Komarzewski 2, Fernandez, Dutra, Terzic, Stenmalm. Kary: 4 minuty.