Wisła Puławy swój mecz 16. kolejki rozegra już dzisiaj. Piłkarze Bohdana Bławackiego spróbują się szybko pozbierać po przegranym meczu na szczycie ze Stalą Mielec (0:2). Ich rywalem będzie Energetyk ROW Rybnik. Mecz rozpocznie się o godz. 17.
W poprzednim sezonie, w Rybniku Wisła przegrała aż 0:3. U siebie potrafiła jednak odpłacić rywalom i pokonała ich 4:2. W obecnych rozgrywkach sytuacja odwróciła się o 180 stopni. To puławianie są jednym z kandydatów do awansu, a piłkarze ze Śląska na razie muszą się zadowolić rolą nieobliczalnego zespołu, który stać na sprawienie niespodzianki w starciu z silniejszymi przeciwnikami.
Gospodarze piątkowych zawodów na razie znajdują się w strefie spadkowej. W 15 meczach uzbierali zaledwie 16 punktów. Dużo lepiej prezentują się jednak u siebie. Tutaj wywalczyli 12 „oczek”. W gościach udało im się tylko cztery razy zremisować. Pięć kolejnych meczów przegrali.
O potencjale ekipy z Rybnika przekonał się w tym sezonie chociażby lider tabeli. Stal Mielec przegrała z Energetykiem ROW 0:2. Poległa tam także Siarka Tarnobrzeg (2:3). Z pełną pulą z tamtejszego stadionu wyjeżdżały za to dwie drużyny: Okocimski Brzesko i Radomiak.
– Pamiętamy o tym 0:3 z poprzedniego sezonu i teraz będziemy chcieli zrewanżować się rywalom. To nie będzie jednak łatwe spotkanie, wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę – mówi Mateusz Pielach, obrońca Wisły. I dodaje, że bardzo żałuje, że nie mógł wystąpić w miniony weekend w Mielcu.
– Szkoda, że akurat na pojedynek na szycie tabeli wypadła mi ta pauza za kartki. Myślę jednak, że na piątkowe spotkanie z Rybnikiem będę w stu procentach gotowy. – Naszym celem w tej rundzie jest miejsce w pierwszej trójce. Mam nadzieję, że szybko się pozbieramy po porażce ze Stalą i zapunktujemy już w najbliższym spotkaniu – dodaje trener Wisły Bohdan Bławacki.
Poza wracającym do składu Pielachem do dyspozycji szkoleniowca będzie już także Jarosław Niezgoda. Najlepszy snajper „Dumy Powiśla” zagrał ze Stalą tylko w końcówce, bo z powodu zatrucia nie był w pełni sił. W tym tygodniu treningi wznowił także Piotr Charzewski. Trudno jednak przypuszczać, żeby zawodnik był gotowy na grę od pierwszego gwizdka, jeżeli w ogóle dostanie szansę na występ w pierwszej drużynie.
Jedną z najważniejszych postaci w składzie piątkowego rywala „Dumy Powiśla” jest Mariusz Muszalik. 36-letni obecnie piłkarz ma za sobą ponad 300 występów w ekstraklasie, głównie w barwach GKS Katowice. Nadal potrafi być groźny w ataku. Poprzednie rozgrywki zakończył z dorobkiem ośmiu bramek, a w tym ma już na koncie cztery trafienia.