(fot. Maciej Kaczanowski)
PIŁKARSKA NICE I LIGA W trzecim meczu pod wodzą trenera Bogusława Baniaka Górnik zanotował pierwszą porażkę. Grzegorz Bonin i spółka przegrali w Bytowie 1:2 z tamtejszym Drutexem-Bytovią. Oba gole dla gospodarzy zdobył były piłkarz Górnika Janusz Surdykowski
Środowy mecz miał dla zielono-czarnych bardzo duże znaczenie. Łęcznianie, którzy jechali na Kaszuby po trzy punkty. – Ciągle jesteśmy w grze. Najważniejsze, że ciągle wszystko zależy od nas. Zdobyliśmy dwa punkty, ale to już za nami. W tym tygodniu mamy dwa bardzo ważne mecze. Przeciwko Bytovii pójdziemy za ciosem i powalczymy o pełną pulę. Chcemy razem z kibicami poczuć radość ze zwycięstwa – zapowiadał kapitan Górnika Grzegorz Bonin, cytowany przez klubowy portal.
Spotkanie od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze i w 17 minucie objęli prowadzenie. Piłkę do bramki z najbliższej odległości strzałem głową wpakował były piłkarz zielono-czarnych Janusz Surdykowski. Chwilę później mógł być remis, ale po dośrodkowaniu w pole karne Bytovii piłkę z linii bramkowej wybił... Surdykowski.
W 29 minucie Fran Gonzalez starał się zażegnać niebezpieczeństwo pod swoją bramką, ale zrobił to tak niefortunnie, że piłka odbiła się od Bonina i minimalnie minęła słupek bramki gospodarzy. Pięć minut później Arkadiusz Kasperkiewicz sfaulował w polu karnym Kamila Adamka. Do piłki podszedł Surdykowski i pokonał po raz drugi Prusaka, choć miał nieco szczęścia, bo po jego strzale piłka odbiła się od słupka.
W przerwie trener Bogusław Baniak zdecydował się na jedną zmianę – Dariusza Jareckiego zastąpił Patryk Szysz. Młody napastnik chwilę później oddał dobry strzał, ale Szromik nie dał się zaskoczyć. W 53 minucie łęcznianie zdobyli gola kontaktowego. Najsprytniej w polu karnym rywali zachował się Radosław Pruchnik i strzałem głową skierował piłkę do siatki dając nadzieje na korzystny wynik.
Zdobyta bramka dodała animuszu gościom, którzy ruszyli do jeszcze odważniejszych ataków. W 73 minucie znów przed szansą stanął Szysz, ale tym razem jego strzał okazał się niecelny. Później z dystansu próbował Tomasz Makowski. Efektu bramkowego znowu jednak nie było. W końcówce piłkę do siatki przyjezdnych skierował jeszcze Kamil Adamek, ale kończąc akcje faulował Prusaka i arbiter odgwizdał przewinienie, a niedługo później koniec zawodów.
Już w niedzielę kolejny arcyważny mecz. Górnik o godz. 19 zagra u siebie z Ruchem Chorzów. Jeżeli marzy o utrzymaniu, to za wszelką cenę musi wygrać.
Drutex-Bytovia Bytów – Górnik Łęczna 2:1 (2:0)
Bramki: Surdykowski (17, 36-karny) – Pruchnik (53).
Bytovia: Szromnik – Opałacz, Gonzalez, Żarskis, Kuzdra – Kamiński (82 Wilczyński), Jakóbowski (Wilk 70), Rzuchowski, Duda (27 Wolski), Adamek – Surdykowski.
Górnik: Prusak – Sasin, Pruchnik, Kasperkiewicz, Kosznik – Łuszkiewicz (83 Wiech), Bonin, Makowski, Mosnikov, Jarecki (46 Jarecki) – Lebedyński (69 Wereszczak).
Żółte kartki: Surdykowski, Jakóbowski, Kuzdra – Łuszkiewicz, Kasperkiewicz, Makowski, Pruchnik, Kosznik.
Sędziował: Sebastian Tarnowski (Wrocław).