(fot. GORNIK.LECZNA.PL)
Górnik Łęczna w ostatnim zimowym sparingu pokonał trzecioligową Wisłę Sandomierz i w tym tygodniu rozpoczął przygotowania do inauguracji rundy wiosennej na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. W pierwszym wiosennym spotkaniu łęcznianie zmierzą się z GKS Bełchatów
Sobotni sparing z ekipą Sandomierza wygrany 3:1 był ostatnim sprawdzianem dla łęcznian przed powrotem do walki o ligowe punkty.
– Wygrana cieszy, bo chcemy wygrywać w każdym meczu. Niezależnie czy to sparing czy starcie o punkty. Każdy z nas otrzymał od trenera szansę pokazania się przed pierwszym w tym roku meczem ligowym. Naszym celem było przeprowadzenie wielu składnych akcji, aby potem powielać je w rozgrywkach ligowych. Na minus należy ocenić to, że straciliśmy bramkę i musimy to przeanalizować. To był też nasz ostatni mecz na sztucznej murawie i teraz będziemy chcieli się przystosować do gry na naturalnej nawierzchni – ocenił Michał Mak, który zimą wzmocnił zespół przechodząc do Górnika z Wisły Kraków.
– Zwycięstwo tuż przed ligą podbuduje nasze morale na najbliższy mecz. Wiemy doskonale, że GKS Bełchatów to zdecydowanie mocniejszy rywal niż nasz ostatni sparingpartner. Pojedziemy jednak do Bełchatowa po trzy punkty – dodał Kamil Rozmus, stoper łęcznian.
Mecz z GKS już w najbliższą sobotę. Trener Kamil Kiereś miał sporo czasu na przygotowanie zespołu do tego spotkania. A miał nad czym myśleć, bo w Bełchatowie nie będzie mógł zagrać zawieszony za czerwoną kartkę otrzymaną jeszcze jesienią Bartosz Śpiączka. Ponadto szkoleniowiec Górnika nie będzie mógł wystawić także Tomasza Tymosiaka, a po sparingu z Wisłą Sandomierz nie wiadomo czy do gry gotów będzie Gabriel Matei. Na tym jednak nie koniec. Uraz wyklucza z gry Michała Golińskiego, a inny młodzieżowiec – Karol Struski – potrzebuje jeszcze trochę czasu by w pełni dojść do siebie. Z dobrych wieści należy odnotować fakt, że w sobotniej grze kontrolnej 45 minut zagrał Marcin Stromecki, a wiadomo nie od dziś, że to bardzo ważny piłkarz w talii trenera Kieresia.
Drużyna ma szeroką kadrę i kibice liczą, że zespół mimo drobnych kłopotów rundę wiosenna rozpocznie od wygranej. – Zawodnicy, którzy dołączyli do nas zimą prezentują bardzo wysokie umiejętności, a atmosfera w szatni jest taka, że nie mieli oni problemów z aklimatyzacją – zapewnia Rozmus, a jego słowa potwierdza Mak. – Co do mojej aklimatyzacji w zespole to przebiega ona bardzo sprawnie. Wszyscy są wobec mnie bardzo otwarci. Uważam, że mamy dobrą ekipę, która tworzy zgrany kolektyw – dodał pomocnik Górnika.