Zespół trenera Tomasza Kafarskiego przegrywał po 45 minutach ze Stalą Mielec 0:2, ale po przerwie zdobył trzy bramki. To jednak nie wystarczyło by łęcznianie wzbogacili się choćby o jeden punkt
Już w 8 minucie Stal wyszła na prowadzenie. Lewą stroną boiska rozpędził się doskonale znany w Łęcznej Brazylijczyk Leandro po czym dośrodkował w pole karne. Sergiusz Prusak wypiąstkował piłkę i zderzył się z jednym ze swoich obrońców, a ta trafiła do Łukasza Wrońskiego, który nie miał problemów w umieszczeniu jej w siatce.
Stracony gol zmusił Górnika do śmielszych ataków. W 12 minucie po składnej akcji z linii pola karnego uderzał Grzegorz Bonin, ale Radosław Majecki zdołał odbić futbolówkę. Później gospodarze nadal starali się spokojnie rozgrywać piłkę, a zespół z Mielca w całości cofnął się na swoją połowę. W 21 minucie szczęścia z dystansu próbował Michał Suchanek, ale strzelił w środek bramki.
W 33 minucie prawym skrzydłem popędził Paweł Sasin po czym rozegrał piłkę z Robertem Pisarczukiem. Obrońca Górnika zszedł do środka na lewą nogę i oddał strzał, ale nie trafił w światło bramki. W końcówce pierwszej połowy po kolejnym dośrodkowaniu Leandro główkował Dejan Djermanović, ale na szczęście dla zielono-czarnych niecelnie. Jednak w 45 minucie po rzucie rożnym Słoweniec już się nie pomylił z najbliższej odległości pokonał Prusaka.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Górnik utrzymywał się przy piłce, a Stal skupiała się na grze z kontry. I w 55 minucie mogła zdobyć trzecią bramkę. Djermanović na około 20 metrze odebrał piłkę Arkadiuszowi Kasperkiewiczowi po czym uderzył płasko po ziemi, ale obok słupka. Po upływie godziny gry minucie zielono-czarni zdobyli gola kontaktowego. W polu karnym znalazł się Suchanek, który wycofał piłkę do Bonina, a ten mocnym strzałem w długi róg nie dał żadnych szans Majeckiemu.
Stracony gol mocno podrażnił gości. Pięć minut później piłkę w „szesnastkę” łęcznian wstrzelił Leandro, a Sebastian Banaszewski wyprzedził Patryka Szysza i wpakował piłkę do siatki. Górnik jednak nie dawał za wygraną. W 71 minucie po faulu Leandro na Suchanku w polu karnym arbiter wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Patryk Szysz i zrehabilitował się za swój wcześniejszy błąd.
W końcówce zespół trenera Tomasza Kafarskiego postawił wszystko na jedną kartę. Najpierw ładną akcję przeprowadził Bonin, po czym upadł tuż przed polem karnym rywali, ale gwizdek arbitra milczał. Z kolei w 82 minucie z ostrego kąta strzelał Suchanek, ale bramkarz gości odbił piłkę.
W doliczonym czasie gry goście zadali kolejny cios kiedy Krystian Gettinger świetnym strzałem z rzutu wolnego nie dał szans Prusakowki. Jednak to nie był koniec emocji bo 60 sekund później Sebastian Szerszeń trafił na 3:4, ale na więcej nie starczyło już czasu i z wygranej ostatecznie cieszył się zespół z Podkarpacia.
Górnik Łęczna – Stal Mielec 3:4 (0:2)
Bramki: Bonin (60), Szysz (71-karny) – Wroński (8), Djermanović (45), Banaszewski (65), Gettinger (90)
Górnik: Prusak – Pisarczuk (82 Szewczyk), Kasperkiewicz, Wiech, Kosznik – Suchanek, Sasin (86 Szczerba), Makowski, Karbowy (61 Szerszeń), Bonin – Szysz
Stal: Majecki – M. Gancarczyk (69 Tsvetanov), Granchov, Leandro – Wroński (65 Banaszewski), W. Gancarczyk, Marciniec, Cholewiak, Getinger – Djermanović (88 Górka)
Żółte kartki: Tsvetanov – Szysz, Kosznik, Sasin, Makowski
Sędziował: Piotr Idzik
Widzów: 2138 w tym 115 z Mielca