(fot. GORNIK.LECZNA.PL/FACEBOOK)
Przed Górnikiem drugi w tym sezonie mecz przed własną publicznością. Tym razem zawodnicy trenera Rafała Wójcika zmierzą się z innym spadkowiczem – Ruchem Chorzów (sobota, godz. 20)
Zespół ze Śląska to na przestrzeni ostatnich lat ekipa, z którą łęcznianie spotykają się najczęściej. A to dlatego, że losy zielono-czarnych i „Niebieskich” przedstawiają się bardzo podobnie. Oba zespoły jeszcze niedawno grały w Lotto Ekstraklasie, ale przed dwoma laty zaliczyły spadek. Później Górnik potykał się z Ruchem na poziomie I ligi. Łącznie uzbierało się więc 10 spotkań. Bilans? Cztery wygrane Górnika, tyle samo zwycięstw Ruchu i dwa remisy.
Do minionego piątku to właśnie Ruch był ostatnim zespołem jaki łęcznianie potrafili pokonać na obcym terenie. Jednak po 319 dniach odliczania Górnik znów zainkasował komplet „oczek” wygrywając w Rybniku z tamtejszym ROW-em 2:1. – To był bardzo trudny mecz ze względu na to, że przeciwnik przegrał dwa ostatnie spotkania. ROW ma dobry zespół, który był w trudnej sytuacji. Z tego względu biła od nich ogromnie duża determinacja. Dzięki wcześnie strzelonej bramce mecz ułożył się po naszej myśli.– mówi na oficjalnej stronie Górnika trener Rafał Wójcik.
Po wyjazdowej wygranej Sergiusz Prusak i spółka będą chcieli odnieść trzecie z rzędu zwycięstwo nad dobrze im znanym rywalem. Ruch zaczął sezon od dwóch porażek (z Siarką Tarnobrzeg i Radomiakiem), ale w minionej kolejce bez najmniejszych problemów ograł Skrę Częstochowa 4:0. Dlatego spotkanie w Łęcznej zapowiada się niezwykle ciekawie. W poprzednim starciu obu ekip w barwach chorzowian grał Paweł Wojciechowski. Teraz przyjdzie mu wybiec na murawę przeciwko swojej dawnej drużynie.
– Dobrze pamiętam tamto spotkanie. Pojedynek był bardzo wyrównany; jako Ruch zagraliśmy trochę poniżej oczekiwań. Mam nadzieje, że tym razem stworzymy świetne widowisko dla kibiców. Wierzę, że przedłużymy naszą zwycięską passę – zapewnia napastnik cytowany przez klubowy portal, który ma już na koncie dwa gole w barwach Górnika. – Przed tym sezonem drużyna Ruchu została trochę odmieniona. Mimo tego dalej znajduje się w niej wielu młodych i utalentowanych chłopaków, którzy potrafią grać w piłkę. Naszej szansy dopatrywałbym się w braku doświadczenia. My natomiast mamy w szatni odpowiednią mieszankę doświadczenia z młodością – dodaje Wojciechowski.
Nie tylko dla Wojciechowskiego sobotni mecz będzie mieć szczególne znaczenie. Jednym z graczy trenera Dariusza Fornalaka jest Mateusz Majewski, napastnik urodzony w Puławach. 26-latek w przeszłości grał w Lubliniance, Motorze Lublin czy Orlętach Radzyń Podlaski. W sobotę czeka go więc powrót w dobrze znane strony. Na sobotnią konfrontację mobilizują się także kibice „Niebieskich” którzy mają zamiar zapełnić do ostatniego miejsca sektor gości na stadionie w Łęcznej.