Górnik Łęczna w niedzielę wieczorem przegrał u siebie z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza i skomplikował sobie walkę o strefę barażową na koniec sezonu. Jak mecz w ocenili szkoleniowcy obydwu ekip?
Marcin Brosz, trener Bruk-Bet Termaliki
– Cieszymy się niezmiernie, bo po tylu minutach kiedy nie dawaliśmy sobie, kibicom i właścicielom powodów do radości wygrywamy na trudnym terenie z zespołem, który w tym sezonie walczy o najwyższe cele. Pokazaliśmy, że wiemy po co tutaj przyjechaliśmy i bardzo cieszymy się ze zwycięstwa.
– Przeszliśmy na nieco inne ustawienie by Górnik nie miał tyle swobody. Staraliśmy się też zabezpieczać skrzydła, którymi piłkarze z Łęcznej lubią atakować. Obniżyliśmy też linię obrony, a co za tym idzie także napastników. Czekaliśmy nie tylko na to co my sami wykreujemy, ale staraliśmy się szybko przedostawać pod bramkę Górnika po przechwytach. Już w pierwszej połowie nam się to udawało, a kiedy przeciwnik gonił wynik tych okazji też było sporo. Zdawaliśmy sobie sprawę, że czekała nas bardzo trudna runda. Cieszymy się, że widać u nas progres.
Pavol Stano, trener Górnika
– Jesteśmy na siebie źli, bo wyobrażaliśmy sobie ten mecz zupełnie inaczej. Po starciu w Katowicach kiedy graliśmy dobrze i szybko operowaliśmy piłką myśleliśmy, że to zaprocentuje na naszym stadionie. Tymczasem przeciwko Bru-Bet Termalice graliśmy dużo wolniej, a przeciwnik był nastawiony na kontrataki i piłki prostopadłe. Nie jestem zadowolony z naszej postawy w tym meczu. Po straceniu bramki gra była zbyt rwana i szarpana. Trzeba się jednak szybko pozbierać. W piątek czeka nas kolejny ważny mecz, a my wciąż jesteśmy w grze. Ta drużyna ma jakość dlatego musimy punktować.
– Bruk-Bet ma bardzo jakościowy zespół i wiele meczów przegrywali pechowo. Do każdego rywala trzeba podchodzić z pokorą. Do meczu z każdym rywalem – czy to z pierwszego czy ostatniego miejsca – trzeba podchodzić tak samo skoncentrowanym.