Opole kojarzy się głównie z festiwalem polskiej piosenki. W sobotę Górnik Łęczna pokonał tamtejszą Odrę prezentując iście koncertową grę, szczególnie w pierwszej połowie spotkania
Piłkarze Górnika do meczu z Odrą podchodzili po porażce 0:3 z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza, a do tego w stolicy polskiej piosenki z powodu żółtych kartek nie mógł zagrać Lukas Klemenz. Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy szybko przedostawali się w pole karne łęcznian. Jednak dobrze między słupkami spisywał się Maciej Gostomski.
Zielono-czarni przetrwali trudny początek i w 12 minucie wyszli na prowadzenie. Piłkę przed polem karnym otrzymał Piotr Starzyński i najpierw dobrze zastawił się przed atakującym go rywalem, a następnie posłał świetne uderzenie po ziemi i otworzył wynik sobotniego spotkania. Kolejne minuty były dość wyrównane, ale po pół godzinie gry łęcznianie znów przyspieszyli. W 37 minucie po ładnej akcji Marcina Grabowskiego z Damianem Gąską ten drugi próbował zagrać piłkę w pole karne do Karola Podlińskiego. Podanie chciał przeciąć główką Tomas Mikinić, ale zrobił to tak niefortunnie, że wpakował futbolówkę do własnej siatki. Odra nie zdążyła się na dobre pozbierać ze straty drugiego gola, a Górnik wyprowadził kolejny cios. Po dobrze bitym rzucie rożnym piłka spadła na około 10 metr pod nogi Egzona Kryeziu. Słoweniec nie zastanawiał się wiele i sprytnym strzałem trafił do siatki zdobywając swoją piątą bramkę w trwającym sezonie.
Po zmianie stron Odra ruszyła odważnie do przodu, ale to Górnik miał kolejną świetną okazję. Po błędzie Jiriego Pirocha i dobrym dograniu z prawego skrzydła szansę na gola miał Adam Deja, ale uderzył nad poprzeczką. Chwilę później z dystansu próbował Starzyński i jego strzał sprawił sporo kłopotów bramkarzowi Odry. Młodzieżowiec łęcznian miał jeszcze jedną świetną okazję w 67 minucie lecz będąc w polu karnym zamiast uderzać szukał dryblingu i akcja spaliła na panewce. W 72 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w zamieszaniu w polu karnym z około dwóch metrów uderzał Podliński, ale fatalnie ułożył stopę i nie trafił w bramkę gospodarzy. W samej końcówce Gostomskiego strzałami z dystansu sprawdzili Maksymilian Hebel i Mikinić, ale wynik się już nie zmienił i Górnik wywiózł z Opola bardzo cenny komplet punktów.
Odra Opole – Górnik Łęczna 0:3 (0:3)
Bramki: Starzyński (12), Mikinić (37-samobójcza), Kryeziu (40).
Odra: Haluch – Żemło, Kamiński, Piroch (69 Hebel), Szrek – Mikinić, Niziołek (90 Wróbel), Purzycki (46 Kamiński), Galan, Antczak (59 Surzyn) – Czapliński.
Górnik: Gostomski – Zbozień, Cisse, de Amo, Grabowski (46 Dziwniel) – Starzyński (76 Janaszek), Kryeziu, Deja, Żyra (76 Pawlik), Gąska (76 Bednarczyk) - Podliński (83 Roginić).
Żółte kartki: Żemło, Mikinić – Grabowski, Deja, Bednarczyk.
Sędziował: Piotr Rzucidło (Warszawa).