W pierwszym meczu nowego sezonu Nice I Ligi piłkarze z Łęcznej przegrali na wyjeździe z Odrą Opole 0:3
To było bardzo gorące lato w Łęcznej. W klubie na przestrzeni kilkunastu dni doszło do gruntownej przebudowy. Kadra zespołu zmieniła się diametralnie. Postawiono głównie na wzmocnienia oparte na młodych graczach, którzy mieli uczyć się gry od doświadczonych zawodników. Mecz przeciwko beniaminkowi miał dać odpowiedź na co będzie stać nowego Górnika.
Niestety już przed spotkaniem trener Tomasz Kafarski miał nie lada problem. Z powodu urazów z gry w Opolu wypadli: Łukasz Tymiński, Radosław Pruchnik, Przemysław Pitry, a także będący ostatnio w wysokiej dyspozycji Dariusz Jarecki. W efekcie w podstawowym składzie łęcznian znalazło się tylko trzech zawodników, którzy rok temu rywalizowali w Lotto Ekstraklasie – Paweł Sasin, Grzegorz Bonin i Sergiusz Prusak.
„Zielono-czarni” po wyrównanym początku oddali inicjatywę gospodarzom. W 18 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony Mateusz Peroński uciekł w polu karnym obrońcom i strzałem głową pokonał Sergiusza Prusaka. Dwie minuty później mogło być 2:0 dla Odry, ale tym razem bramkarz z Łęcznej popisał się świetną interwencją.
Górnik po stracie gola starał się odpowiedzieć, ale Odra grała dobrze w defensywie. I na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy podwyższyła prowadzenie. Po faulu w „szesnastce” łęcznian arbiter wskazał na 11 metr, a rzut karny na gola zamienił Marcin Wodecki i do przerwy gospodarze prowadzili 2:0.
W drugiej połowie nie mający już nic do stracenia gracze trenera Kafarskiego chcieli zdobyć gola kontaktowego. I w 55 minucie bliski szczęścia po podaniu Robeta Pisarczuka był Patryk Szysz, ale został uprzedzony przez obrońców. Chwilę później z bliska uderzał Michał Suchanek, ale bramkarz Odry nie dał się zaskoczyć.
Co nie udało się gościom, udało się drużynie z Opola. W 64 minucie po ładnej akcji bamkę na 3:0 zdobył Marek Gancarczyk i sytuacja Górnika stała się już bardzo trudna. Minutę później w polu karnym gości upadł Suchanek, ale arbiter nie dopatrzył się przewinienia.
W końcowych fragmentach łęcznianie próbowali zdobyć honorową bramkę. Blisko szczęścia był w 75 minucie wprowadzony po przerwie Sebastian Szerszeń, ale jego uderzenie kapitalnie obronił golkiper Odry. Jeszcze lepszą okazję miał w doliczonym czasie Filip Szewczyk. Pomocnik wyszedł wtedy sam na sam z bramkarzem rywali, ale przegrał pojedynek i na inaugurację Górnik przegrał w Opolu 0:3.
Odra Opole – Górnik Łęczna 3:0 (2:0)
Bramki: Peroński (18), Wodecki (41-z karnego), M. Gancarczyk (63)
Odra: Weinzettel – Brusiło, Baran, Bodzioch, Winiarczyk – Marzec (59 Wepa), Peroński (59 Habusta), Niziołek, Gancarczyk, Wodecki – Maćczak (79 Żagiel).
Górnik: Prusak – Pisarczuk, Kasperkiewicz (63 Szerszeń), Wiech (70 Jaroszyński), Kosznik – Suchanek (88 Pacek), Sasin, Karbowy, Bonin, Szewczyk – Szysz.
Żółte kartki: Niziołek, Peroński, Żagiel – Wiech.
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom).