31 dni urlopu minęło bardzo szybko i w środowe popołudnie do treningów wrócili piłkarze Górnika Łęczna. Pierwsze zajęcia odbyły się na boisku w Milejowie. Łęcznianie mogli mówić o drobnym pechu, bo akurat tego dnia w naszym regionie pojawiły się dość intensywne opady śniegu. A jak zajęcia podsumował trener Pavol Stano i zawodnicy?
Na środowym treningu w Milejowie pojawiła się grupa aż 27 zawodników. Zabrakło Marko Roginicia i Davida Ogagi. W zajęciach wzięło udział z kolei pięciu zawodników klubowej Akademii – bramkarz Kuba Wilk (rocznik 2009) oraz zawodnicy z pola Michał Wachowicz, Patryk Pastusiak, Erwin Stadnicki (wszyscy rocznik 2007), a także Alan Duma (rocznik 2008). – Mamy 27 zawodników z pola, a do tego dochodzą jeszcze bramkarze. Dwóch piłkarzy jest kontuzjowanych bądź chorych – powiedział przed pierwszym treningiem trener Pavol Stano.
Podopieczni Pavola Stano przejdą w czwartek badania krwi, a później mają zaplanowane dwie jednostki treningowe – jedna na boisku, druga na siłowni. A jakie wrażenia mają zawodnicy po powrocie do łęczyńskiej szatni?
Adam Deja
– Przerwa była bardzo długa. Niektórzy zawodnicy zostali w Polsce, a inni wyjechali zagranicę. Obecnie skupiamy się już na pracy. Gdy przed rokiem przygotowywaliśmy się do rundy wiosennej pod wodzą trenera Pavola Stano to było intensywnie, ale większość rzeczy robiliśmy z piłką i myślę, że w tym roku będzie podobnie. Nie uciekniemy od ciężkiej pracy, ale mamy pięć tygodni i z pewnością dobrze przygotujemy się do rundy wiosennej. Wszyscy mają z tyłu głowy pierwszy mecz, ale istotną rolę odegrają także sparingi. Będziemy dążyli do tego, by z każdym kolejnym meczem kontrolnym nasza gra wyglądała lepiej, a drużyna się zgrywała. Wiadomo, że rozgrywki ligowe to zweryfikują i liczę na to, że będziemy punktowali już od pierwszego meczu.
– Zakończyliśmy poprzedni rok, zdobywając sześć punktów w dwóch ostatnich starciach i trochę żałowaliśmy, że to już koniec rundy. Obecnie plasujemy się na szóstej pozycji w ligowej tabeli. Uważam, że to lokata dająca okazję do tego, żeby gonić drużyny znajdujące się przed nami. Aktualnym liderem jest Bruk-Bet Termalica Nieciecza i musiałby się wydarzyć cud, żeby ten zespół roztrwonił tak dużą przewagę. Natomiast w piłce wszystko jest możliwe. W tej lidze zespół łapie serię dwóch-trzech zwycięstw, a losy tabeli mogą się odwrócić. Chcemy po prostu dobrze grać. Ważne, żeby nie brakowało nam zdrowia, ponieważ jeśli jest zdrowie, to można przygotować się jak najlepiej, co będzie zauważalne w lidze.
Jakub Bednarczyk
– Po intensywnej ligowej rywalizacji dobrze mieć chwilę przerwy, którą można spędzić z najbliższymi i odpocząć od futbolu. Wracam wypoczęty oraz głodny walki o jak największą liczbę punktów. Brakowało mi już trochę piłki. Cieszę się, że jestem znowu z drużyną i w pełni skupiam się na ciężkiej pracy. Po zakończeniu rundy jesiennej każdy miał 10-14 dni wolnego. Później realizowaliśmy zadania biegowe i siłowe przekazane przez sztab szkoleniowy. Już na początku okresu przygotowawczego czekają nas różne testy. Mam już za sobą jedne zimowe przygotowania z trenerem Pavolem Stano i pamiętam, że to była bardzo intensywna praca. W tym roku spodziewam się podobnego jeśli nie jeszcze bardziej intensywnego okresu przygotowawczego. Uważam, że to zaowocuje w lidze i w końcówce rozgrywek będziemy mieli dużo mocy.
– Nasz obecny dorobek punktowy wygląda dobrze, ale mogło być jeszcze lepiej. Niektóre spotkania były stykowe i mogliśmy je wygrać, jednak często kończyły się remisami. Przydarzyło nam się też kilka niepotrzebnych porażek. Wydaje mi się, że obecnie wszyscy mamy jeden cel. Chcemy zdobywać punkty i mam nadzieję, że tak też się stanie w rundzie wiosennej. Druga część sezonu jest długa. W piłce może się wydarzyć wszystko, natomiast chcemy realizować plan trenera oraz punktować. Po zakończeniu rozgrywek zobaczymy, co to nam przyniesie. Na samym początku sezonu trener powiedział, że mamy jasny cel, którym jest walka o awans do Ekstraklasy i nic się w tej kwestii nie zmieniło.