Dwie połowy i dwa oblicza Górnika. Tak w skrócie można podsumować piątkowy mecz łęcznian w Mielcu. Przed przerwą zespół trenera Sławomira Nazaruka zagrał bezbarwnie, a w drugich 45 minutach kibice zobaczyli inną drużynę. Efektu jednak nie było bo łęcznianie drugi raz tej wiosny przegrali 0:1
Po inauguracyjnej porażce na inaugurację rundy wiosennej z Wigrami Suwałki zespół trenera Nazaruka musiał szukać punktów w Mielcu. Kibice mieli w pamięci spotkanie z poprzedniej rundy kiedy w Łęcznej po niezwykle emocjonującym meczu Stal zwyciężyła 4:3. Sytuacja łęcznian w tabeli nie jest godna pozazdroszczenia dlatego Grzegorz Bonin i spółka pojechali na Podkarpacie z zamiarem wywalczenia trzech punktów.
Pomóc w realizacji tego celu mieli dwaj nowi zawodnicy – pomocnik Adrian Łuszkiewicz i ukraiński napastnik Jurij Wereszczak – którzy wybiegli w podstawowym składzie. W pierwszej połowie na murawie nie działo się zbyt wiele ciekawego. Oba zespoły nie forsowały tempa, a co za tym idzie sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Najlepszą w 38 minucie mieli gospodarze, ale piłka po strzale sprzed pola karnego minimalnie minęła bramkę Sergiusza Prusaka.
Po przerwie mecz stał się zdecydowanie ciekawszy. W 51 minucie Maksymilian Banaszewski wykorzystał złe ustawienie obrony łęcznian i mocnym strzałem w krótki róg pokonał bramkarza z Łęcznej. Stracony gol podziałał mobilizująco na „zielono-czarnych” którzy ruszyli do ataku. I już kilkadziesiąt sekund po stracie gola mogło być 1:1. W dobrej sytuacji znalazł się Wereszczak i uderzył po długim rogu, ale piłka o centymetry minęła słupek bramki Stali. To nie zniechęciło gości i w 66 minucie Łuszkiewicz oddał znakomity strzał z rzutu wolnego, ale Radosław Majecki końcami palców sparował to uderzenie na poprzeczkę.
W kolejnych minutach obraz gry się nie zmieniał. Górnik starał się atakować i co kilka chwil gościł w polu karnym Stali, która skupiła się na grze z kontry. Na ostatnie 20 minut trener Nazaruk wpuścił na boisko kolejnego debiutanta – Sergieja Mosznikowa. Estończyk starał się być aktywny, ale mijały kolejne minuty, a ataki zespołu z Łęcznej nadal nie przynosiły efektów. W doliczonym czasie gry Bonin mógł doprowadzić do wyrównania. Kapitan Górnika przeprowadził efektowną akcje w swoim stylu, po czym wpadł w pole karne i oddał soczysty strzał, ale Majecki jakimś cudem odbił piłkę i Górnik drugi raz tej wiosny przegrał 0:1.
– Popełniliśmy jeden błąd i straciliśmy bramkę. Potem ciężko było nam odrobić straty. Boisko nam nie pomagało w konstruowaniu akcji, ale zabrakło nam naprawdę niewiele. Mieliśmy swoje sytuacje do wyrównania, ale ich nie wykorzystaliśmy. Jest jednak jeszcze sporo meczów do rozegrania i mam nadzieję, że osiągniemy zamierzony cel – powiedział po spotkaniu przed kamerami Polsatu Sport Łuszkiewicz.
Stal Mielec – Górnik Łęczna 1:0 (0:0)
Bramki: Banaszewski (51)
Żółte kartki: Dobrotka, Soljic – Wiech, Prusak.
Stal: Majecki – Leandro, Grodzicki, Dobrotka, Gancarczyk – Kiercz, Nowak (81 Marciniec) , Sojlić, Banaszewski – Sobczak (74 Skoflek), Arak (64 Djermanović)
Górnik: Prusak – Pisarczuk, Pruchnik, Wiech, Flis – Sasin (54. Suchanek), Łuszkiewicz, Makowski (70 Mosznikov), Bonin, Jarecki (76 Szewczyk) – Wereszczak.