Miedź Legnica będzie kolejnym rywalem Wisły Puławy. Spotkanie zostanie rozegrane w piątek o godz. 18. Znowu nie będzie łatwo o punkty, ale drużyna Adama Buczka ma w pamięci pierwszy mecz obu ekip, który przegrała u siebie aż 1:5
Duma Powiśla wyjechała do Legnicy w czwartek. W autokarze znalazło się miejsce dla ostatnio kontuzjowanych: Andrzeja Witana i Piotra Darmochwała. Występ z głowy ma za to Adrian Cierpka, który w zimie przeniósł się na wypożyczenie z Miedzi właśnie do Puław. W umowie znalazł jednak zapis, że 21-latek nie będzie mógł zagrać przeciwko swoim niedawnym kolegom.
Szykuje się też ciekawy fiński pojedynek. W szeregach gospodarzy gra przecież czołowy strzelec Nice 1. ligi Petteri Forsell. Na przeciwko stanie Toni Kolhemainen, który zanim przeprowadził się do Polski pytał o zdanie swoich rodaków: Kaspera Hamalainena z Legii Warszawa i właśnie Forsella. To po ich namowach zdecydował się na transfer do Dumy Powiśla. Na razie były pomocnik HJK Helsinki, czy AZ Alkmaar ma problemy z przystosowaniem się do bardziej fizycznej gry, ale na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Goście będą podwójnie zmobilizowani, bo chcą zmazać plamę po pierwszym pojedynku w Puławach, który zakończył się pogromem. Już po 37 minutach podopieczni Ryszarda Tarasiewicza prowadzili aż 4:0. – Mamy w pamięci tamto spotkanie, ale specjalnie się nie spinamy na piątkowego przeciwnika – zapewnia Konrad Nowak, który zdobył wówczas gola na 1:5. – Zależy nam na tym, żeby zagrać dobre spotkanie i żeby przywieźć do domu jakieś punkty. Wiadomo, jaka jest nasza sytuacja w tabeli i że wszędzie musimy szukać zdobyczy.
Miedź w swoich szeregach ma wielu zawodników z przeszłością w ekstraklasie, jak: Łukasz Garguła, Wojciech Łobodziński, Grzegorz Bartczak, czy Paweł Kapsa. Na dodatek najbliżsi rywale Wisły ciągle mogą mieć nadzieję nawet na awans do Lotto Ekstraklasy. Zajmują obecnie dopiero siódmą pozycję jednak różnice w czołówce są niewielkie. Do prowadzącej w tabeli Sandecji Nowy Sącz piłkarze trenera Tarasiewicza tracą ledwie siedem „oczek”. – Zdajemy sobie sprawę, z kim zagramy i że rywal ma w swoim składzie sporo doświadczonych zawodników, którzy występowali przez wiele lat w najwyższej klasie rozgrywkowej. To jednak tylko nazwiska. Jeżeli zagramy, to co potrafimy, to jesteśmy w stanie powalczyć w Legnicy o dobry rezultat – zapewnia Konrad Nowak.