Ośmiu zawodników z pierwszego zespołu zagrało w sobotę w meczu rezerw Górnika. Drużyna prowadzona przez Tadeusza Łapę i Piotra Mazurkiewicz zwyciężyła Wieniawę Lublin 5:0.
Zgodnie z zapowiedziami szkoleniowca, po pierwszej selekcji z licznej ekipy odpadnie czterech zawodników. W poniedziałek trener wymieni te nazwiska w szatni, ale nieoficjalnie wiadomo, że po pierwszych tygodniach zajęć nie najwyżej stały akcje Rafała Kośćca, Piotra Rafalskiego, Krystiana Michalaka, Krystian Wójcika, a nawet Janusza Surdykowskiego.
Trzej pierwsi zagrali w meczu kontrolnym, a dwaj ostatni, ze względu na przeziębienie, musieli zostać w łóżkach. Dodatkowo kłopoty zdrowotne dopadły Jakuba Wierzchowskiego oraz Piotra Bazlera.
- Na mecz z Legią powinienem mieć już do dyspozycji Bazlera - mówi Wojciech Stawowy. - Do Warszawy zabiorę więcej piłkarzy, niż wcześniej planowałem. Swoją szansę wykorzystał Paweł Tomczyk, który w drużynie rezerw wypadł bardzo dobrze. Kto jeszcze? To był za słaby przeciwnik, aby pokusić się o jakieś wnioski.
O istotne konkluzje będzie dużo łatwiej we wtorek, po sprawdzianie z Legią. Mecz z tak wymagającym rywalem, będzie pierwszym testem ustawienia: 4-3-3. Jak wypadną łęcznianie w nowym systemie gry? To spora niewiadomo, tym bardziej, że na czwartkowej konferencji prasowej trener zapowiedział również dodatkowe innowacje. Jedną z nich będzie przesunięcie Grzegorza Szymanka, dotychczas nominalnego napastnika, do roli ofensywnego pomocnika. - Grzesiek ma świetny przegląd pola i motorykę - wyjaśniła trener.
- On kiedyś grał razem w reprezentacji razem z Łukaszem Piszczkiem. Potem ich drogi potoczyły się inaczej. Ale ja mu mówię: Chłopie, ty jeszcze Piszczka przegonisz.
To jedna z kilku personalnych zagadek, ale wyjątkowo - już rozwikłanych. Rozwiązania brakuje za to w przypadku Jakuba Grzegorzewskiego. Jeszcze w sobotę wydawało się, że w niedzielę "Gonzo” wsiądzie do samolotu i z Cracovią poleci na obóz do Hiszpanii.
A do Górnika w zamian przyjdą napastnik Kamil Witkowski i obrońca Krzysztof Radwański. Obaj zostali nawet wykreśleni z listy graczy "Pasów”, zabieranych na Półwysep Iberyjski. Obaj mieli już także dograne warunki z "zielono-czarnymi” - Witkowski wypożyczenia, a Radwański transferu definitywnego.
- Sądziłem, że wszystko jest już ustalone. Ale tuż przed panem zadzwonił do mnie kierownik Cracovii i powiedział, że w poniedziałek mam stawić się na treningu młodej drużyny. Trochę mam tego dość, to wszystko zaczyna być dziwne - powiedział ten pierwszy. - Również otrzymałem taki sygnał i mam nadzieję, że to szybko się wyjaśni - dodał doświadczony defensor.
Zdezorientowany całym zamieszaniem jest także Grzegorzewski. - Zamiast wylądować Hiszpanii, w poniedziałek zamelduję się w Łęcznej. Mam spotkać się z panią prezes i może po tym będę "trochę mądrzejszy”, bo w tej chwili nie wiem o co chodzi. Jeśli zapadnie decyzja o moim odejściu, to nie widzę przeszkód, aby dolecieć na obóz Cracovii. Jednak po uwagę biorę też inne rozwiązanie, oznaczające pozostanie w Górniku - stwierdził napastnik.
Górnik II Łęczna - Wieniawa Lublin 5:0 (3:0)
Górnik Łęczna: (I połowa) Witkowski - Tomczyk, Rafalski, Stefaniuk, Jędrzejuk - Kosiec, Sołdecki, Michalak - Klimkiewicz, Osuch, Buśkiewicz; (II połowa) Witkowski - Białacki, Klajda, Pawelec, Banak - Zielony, Wasil, Raczkiewicz - Klimkiewicz (76 Osuch), Skorupski, Gromba.