Zaskakująca decyzja działaczy Motoru. Klub z Lublina po szóstej kolejce zdecydował się na rozwiązanie kontraktu ze swoim podstawowym obrońcą – Arielem Wawszczykiem. A z okazji od razu skorzystał drugi z naszych drugoligowców, bo doświadczony defensor trafił do Wisły Puławy.
Po zaskakującym rozstaniu z Motorem szybko okazało się, gdzie przygodę z piłką będzie kontynuował Wawszczyk. Zawodnik zdecydował się na podpisanie umowy z beniaminkiem z Puław. Z Dumą Powiśla związał się rocznym kontraktem, ale znalazła się w nim opcja przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.
A to oznacza, że z byłymi kolegami spotka się już za kilka miesięcy. Drugoligowe derby pomiędzy zespołami z woejwództwa lubelskiego zaplanowano na 13 listopada na Arenie Lublin.
Wawszczyk do Motoru trafił z Olimpii Grudziądz w lipcu 2020 roku. W poprzednim sezonie zagrał 30 z 34 meczów. Tylko raz pojawił się na boisku z ławki rezerwowych. W pozostałych spotkaniach grał od deski do deski. Zdobył też dwa gole. W obecnych rozgrywkach również był podstawowym piłkarzem żółto-biało-niebieskich. Dopiero w poniedziałek zabrakło go niespodziewanie w kadrze meczowej na spotkanie z Olimpią Elbląg. W każdym z pięciu poprzednich meczów pojawiał się na murawie od pierwszego gwizdka. A w środę Motor poinformował, że umowa obrońcy została rozwiązana za porozumieniem stron.
Do tej pory Wawszczyk i Wojciech Błyszko tworzyli parę stoperów. Do defensywy zespołu Marka Saganowskiego od początku sezonu na pewno można było mieć sporo pretensji. I to delikatnie mówiąc. W pięciu występach lublinianie stracili aż dziewięć goli. Czarę goryczy przelał mecz w Siedlcach, w którym Pogoń strzeliła cztery bramki. Większość z nich padła właśnie z powodu kiepskiej postawy defensywy. Najpierw była wyrwa w murze, po którym gospodarze trafili na 2:1, a później dwie kontry, w których nieatakowani rywale w dziecinny sposób zdobywali kolejne gole.
Po tym spotkaniu trener Saganowski zdecydował się na sporo roszad w swojej drużynie. Miejsce między słupkami stracił Seweryn Kiełpin, a na środku obok Błyszki w Elblągu wystąpił Arkadiusz Najemski. Ten ostatni do Motoru trafił w lutym tego roku, ale w poniedziałek zaliczył dopiero trzeci występ w barwach żółto-biało-niebieskich. Wcześniej długo leczył kontuzję, który w rundzie wiosennej się odnowiła. Z tego powodu 25-latek stracił przygotowania i w ostatnich tygodniach łapał minuty w czwartoligowej drużynie rezerw.
Rozwiązanie kontraktu ze stoperem oznacza, że szkoleniowiec ekipy z Lublina nie ma zbyt wielkiego pola manewru w defensywie. Na prawej obronie i tak musi ostatnio występować nominalny defensywny pomocnik Piotr Kusiński. A na środku poza klubową młodzieżą do dyspozycji są tylko: Błyszko, Najemski i Maksymilian Cichocki. Kontuzje leczy Adrian Dudziński, a do zdrowia po operacji kolana wraca Marcin Michota.
W tej sytuacji można się spodziewać, że do klubu dołączy jeszcze jeden obrońca. Wszystko wskazuje na to, że działacze zdecydują się na zagraniczną opcję. Nowy piłkarz miał pojawić się w klubie jeszcze w środę.
A już w sobotę kolejny mecz o punkty. Tym razem na Arenie Lublin zamelduje się spadkowicz z Fortuna I Ligi GKS Bełchatów. „Brunatni” po trzech kolejkach mieli na koncie tylko trzy punkty, ale w trzech kolejnych wywalczyli już siedem „oczek”. Ostatnio pokonali też Pogoń Siedlce 2:0.