W niedzielę Górnik Łęczna podejmie u siebie zespół Błękitnych Stargard. „Zielono-czarni” chcąc zachować miejsce w ścisłej czołówce nie mogą pozwolić sobie na stratę punktów
W zeszłym tygodniu piłkarze trenera Kamila Kieresia przegrali na wyjeździe z Bytovią Bytów 1:2 i zakończyli wspaniałą serię pięciu ligowych zwycięstw z rzędu, a sześciu bez porażki. W efekcie łęcznianie co prawda opuścili fotel lidera, ale wciąż znajdują się w ścisłej czołówce. Układ w tabeli jest jednak taki, że każdy kolejne niepowodzenie może sprawić, że Górnik spadnie o kilka lokat niżej.
W tym momencie aż cztery czołowe zespoły mają w swoim dorobku 21 punktów, a piąty GKS Katowice ma na koncie zaledwie „oczko” mniej. Można więc śmiało stwierdzić, że dla większości zespołów chcących zakończyć sezon awansem liga walka zaczyna się w najlepsze.
Najbliższym rywalem łęcznian będą Błękitni Stargard, którzy w ostatnim ligowym spotkaniu wygrali u siebie 2:1 z Olimpią Elbląg, a kilka dni wcześniej w takim samym stosunku pokonali Wisłę Kraków, sprawiając wielką niespodziankę w Pucharze Polski. „Zielono-czarni” muszą więc spodziewać się trudnego boju, tym bardziej, że zespół zmaga się z problemami kadrowymi.
Przeciwko drużynie ze Stargardu znów zabraknie najlepszego strzelca zespołu Pawła Wojciechowskiego, który w meczu z Gryfem Wejherowo zobaczył czerwoną kartkę i czeka go drugi mecz pauzy. Z kolei ze względu na żółte kartki w najbliższej kolejce nie zagra Tomasz Tymosiak, będący od początku sezonu ważnym ogniwem zespołu wykonując ciężką pracę w środku pola. Ponadto wciąż kontuzjowany jest Przemysław Banaszak, a do tego nie wiadomo czy do dyspozycji trenera Kieresia będzie Igor Korczakowski. Pocieszeniem jest jednak fakt, że do składu wraca Marcin Stromecki, który przed tygodniem pauzował za kartki.