W środę o godzinie 17 Górnik Łęczna rozegra kolejny mecz kontrolny. Tym razem rywalami „zielono-czarnych” będzie beniaminek drugoligowych rozgrywek – Stal Rzeszów
Czerwiec był bardzo ciężkim okresem zarówno dla sztabu szkoleniowego jak i zawodników. Po wznowieniu treningów piłkarze Górnika przeszli szereg kompleksowych testów motoryczno-wytrzymałościowych, a następnie wzięli się ostro do pracy. Łęcznianie niemal cały czas trenowali dwa razy dziennie, a do tego rozgrywali mecze kontrolne. Na początek zmierzyli się z GKS Bełchatów (0:2), następnie Zniczem Pruszków (1:2), Sokołem Adamów (13:0), Pogonią Siedlce (0:1), a w minioną sobotę Stalą Stalowa Wola (1:0).
– Meczem z drużyną ze Stalowej Woli zamknęliśmy okres przygotowawczy, który trwał przez ostatnie cztery tygodnie – mówi Kamil Kiereś, trener Górnika. – W pierwszym tygodniu skupiliśmy się na sprawach organizacyjnych, badaniach oraz treningach wprowadzających. Potem przez trzy tygodnie trwał okres przygotowawczy, w którym 90 procentach dominowała motoryka, a w 10 procentach taktyka. Elementy taktyczne są dopiero wprowadzane. Nie tylko poprzez treningi, ale też analizy wideo. Do rozpoczęcia sezonu pozostało nam niecałe trzy tygodnie, a co za tym idzie będziemy skupiać się na opracowaniu systemu gry – dodaje szkoleniowiec łęcznian.
W doborze odpowiedniej taktyki i wyjściowej jedenastki mają rzecz jasna sparingi. Już dziś Paweł Sasin i spółka zmierzą się z kolejnym rywalem. Tym razem o godzinie 17 na swoim stadionie zmierzą się ze Stalą Rzeszów, która w poprzednim sezonie wywalczyła awans z III ligi wyprzedzając między innymi Motor Lublin. Czy po kolejnym meczu kontrolnym kibice mogą liczyć na jeszcze jakieś wzmocnienia?
– Cały czas powtarzam, że na tym etapie nie mogę obiecywać transferów. Zawsze coś się jeszcze może wydarzyć, ale myślę, że jeśli dojdzie do jakichkolwiek ruchów to w niezbyt dużej liczbie. Nasza kadra jest blisko zamknięcia – wyznaje trener Kiereś. Ostatnim nabytkiem łęcznian został jak dotąd Leandro. To zawodnik doskonale znany kibicom, który występował w Górniku, gdy ten grał w Ekstraklasie.
– To bardzo doświadczony zawodnik, a jeśli ktoś przeanalizuje kadrę, którą teraz budujemy, to zobaczy, że w grupie 25 zawodników jest aż dziewięciu młodzieżowców, w tym kilku klubowych wychowanków. Być może niektórzy z nich będą mieli już okazję występować w lidze, a na pewno będą mieli okazję rozwijać się przy doświadczonych graczach. Choć aż tak dużo doświadczonych piłkarzy w kadrze nie mamy. Wydaje mi się więc, że pozyskaliśmy dobrego zawodnika, który wnosi nie tylko jakość, ale też „wątek” mentalny do szatni, a tego też nam potrzeba – przyznaje Kiereś.
– Chcę w zespole mieszanki rutyny z młodością. Młodzi zawodnicy zawsze mogą się rozwijać, ale muszą mieć wokół siebie kilku doświadczonych graczy. Nie jest powiedziane, że Leandro zawsze będzie grał, bo młodsi zawodnicy rywalizują ambitnie o miejsce w składzie – kończy szkoleniowiec łęcznian.