Prowadzony przez Sławomira Nazaruka zespół z Łęcznej zremisował na swoim stadionie ze Zniczem Pruszków 2:2. Ozdobą spotkania była fenomenalna bramka Patryka Szysza, dla którego było to już dziewiąte trafienie w tym sezonie
Po tym jak we wtorek zarząd Górnika zdecydował się rozstać z trenerem Rafałem Wójcikiem w Łęcznej rozpoczęły się poszukiwania nowego szkoleniowca. Niestety, klubowi nie udało się znaleźć następcy dla 40-letniego trenera. Dlatego przeciwko Zniczowi drużyną z ławki rezerwowych dowodził Sławomir Nazaruk, który przywrócił do pierwszego składu doświadczonego Pawła Sasina, który zresztą wybiegł na boisko jako kapitan.
Na pierwszą dogodną okazję kibicom przyszło czekać do szóstej minuty. Wtedy to w pole karne ekipy z Pruszkowa wpadł Patryk Szysz i uderzył bardzo mocno, ale minimalnie nad poprzeczką. Kolejną szansę łęcznianie stworzyli 10 minut później kiedy po dobrze bitym rzucie rożnym głową obok słupka strzelał Paweł Wojciechowski.
Goście pierwsze poważne zagrożenie pod bramką zielono-czarnych stworzyli w 24 minucie. Z ostrego kąta uderzał jeden z zawodników z Pruszkowa, a Patryk Rojek sparował piłkę na rzut rożny. Potem kolejną szansę na zdobycie gola miał Górnik. Paweł Sasin zagrał idealną piłkę do Dawida Dzięgielewskiego, ale ten trafił prosto w Piotra Misztala. Zmarnowana okazja mogła się zemścić w 33 minucie kiedy w słupek trafił Dariusz Zjawiński, a chwilę później po dobrym dośrodkowaniu akcję gości zamykał Paweł Tarnowski, ale piłka o centymetry minęła bramkę gospodarzy.
Druga połowa fatalnie rozpoczęła się dla Górnika. Goście tuż po wznowieniu przeprowadzili ładną zespołową akcję, którą skutecznym strzałem z najbliższej odległości zakończył Marcin Bochenek i Znicz objął prowadzenie.
Stracony gol podrażnił zielono-czarnych i na efekty nie trzeba długo czekać. W 54 minucie piłkę w środku pola przejął Patryk Szysz, podprowadził ją na około 30 metr po czym oddał fenomenalny strzał w samo okienko bramki zespołu spod Warszawy. Od tego momentu mecz zrobił się bardziej otwarty i oba zespoły starały się grać ofensywnie. Ta taktyka okazała się skuteczniejsza dla przyjezdnych. W 66 minucie dobre podanie w polu karnym otrzymał Tarnowski i pokonał wychodzącego z bramki Rojka. Cztery minuty później znów był jednak remis po sprytnym strzale Wojciechowskiego.
Górnik nie zadowolił się dwoma golami i w 76 minucie mógł pierwszy raz wyjść na prowadzenie. Jednak sytuacyjny strzał Wojciechowskiego tym razem zdołał obronić Misztal i mecz zakończył się podziałem punktów.
Górnik Łęczna – Znicz Pruszków 2:2 (0:0)
Bramki: Szysz (53), Wojciechowski (71) – Bochenek (46), Tarnowski (66).
Górnik: Rojek – Sasin (86 Pisarczuk), Midzierski, Markowski, Zagórski, Tymosiak, Wójcik (64 Bętkowski), Sosnowski, Szysz, Dzięgielewski (69 Zuber), Wojciechowski.
Znicz: Misztal – Bochenek, Klepczarek, Pyrka (74 Faliszewski), Długołęcki, Kubicki (84 Kabala), Kocot (82 Machalski), Małachowski, Rackiewicz, Tarnowski, Zjawiński.
Żółte kartki: Midzierski, Wojciechowski – Bochenek.
Sędziował: Marcin Bielawski (Katowice).