Motor nadal w gazie. Żółto-biało-niebiescy w poniedziałek zrobili swoje i pokonali na wyjeździe Garbarnię 1:0. Teraz drużyna z Lublina szykuje się już do domowego spotkania z Pogonią Grodzisk Mazowiecki. I wszystko wskazuje na to, że do gry gotowy będzie także Jakub Kosecki, który w 34 minucie meczu w Krakowie musiał opuścić boisko.
Goście lepiej spisali się w pierwszej części spotkania, w której mieli kilka sytuacji i mogli prowadzić wyżej niż 1:0. Po przerwie skupiali się na bronieniu dostępu do swojej bramki i wyszło to bardzo dobrze, bo Garbarnia tak naprawdę nie miała ani jednej, stuprocentowej okazji.
Jeszcze w pierwszej części zawodów boisko musiał opuścić Jakub Kosecki. Okazuje się jednak, że to nic poważnego i jest duża szansa, że „Kosa” będzie do dyspozycji na sobotnie spotkanie z Pogonią Grodzisk Mazowiecki.
– Kuba miał drobny problem z nogą, ale tak naprawdę nie chodziło o żadną kontuzję. Bardziej zakręciło mu się w głowie. Podobną sytuację miał ostatnio Tomas Pekhart. Wydaje się jednak, że to nic groźnego i zawodnik powinien być do naszej dyspozycji już na kolejny mecz – wyjaśnia Kacper Marzec, drugi trener żółto-biało-niebieskich.
Motor wygrał już siedem razy z rzędu, ale drużyny, które są przed nim zrobiły to samo. Kolejne komplety punktów zdobyły również: Chojniczanka i Ruch Chorzów. Dlatego Michał Fidziukiewicz i spółka ciągle tracą do wicelidera sześć punktów, a do „Niebieskich” dwa. I trudno przypuszczać, żeby w najbliższy weekend to się zmieniło. Ruch gra u siebie z Sokołem Ostróda, a Chojniczanka jedzie do Siedlec.
Lublinianie podejmą za to Pogoń Grodzisk Mazowiecki (sobota, godz. 16), czyli zespół, który jest trzeci od końca, a na wiosnę przegrał cztery z pięciu meczów.