Przed nami mecz, który bez względu na miejsce drużyn w tabeli wzbudza dodatkowe emocje. W niedzielę Motor zmierzy się w derbach z Wisłą Puławy. Spotkanie z powodu transmisji w TVP Sport rozpocznie się już o godz. 11.20.
Kibice obu drużyn nie mają ostatnio wielkich powodów do radości. Oczywiście, w gorszej sytuacji są żółto-biało-niebiescy. Motor zamyka tabelę z dorobkiem zaledwie siedmiu punktów. Wisła uzbierała do tej pory dwa razy tyle „oczek” i znajduje się tuż za strefą barażową, na siódmej pozycji.
W Lublinie ten tydzień upłynął pod znakiem zmian. Po ledwie trzech miesiącach pracy z drużyną rozstał się Stanisław Szpyrka. Jego następcą na razie będzie Wojciech Stefański, w poprzednim sezonie trener rezerw, a w tym asystent pierwszego szkoleniowca. Jak wyjaśniał w środę Arkadiusz Onyszko, czyli prokurent klubu i pełnomocnik zarządu ds. sportowych to może być rozwiązanie tylko na chwilę, ale wcale nie musi.
– Po meczu z Lechem II Poznań ja powiedziałem panu prezesowi, że formuła się wyczerpała i że musimy dać jakiś impuls drużynie. Dlatego zdecydowaliśmy się na zmianę – mówi Arkadiusz Onyszko. Czy trener Stefański ma szansę zostać w klubie na dłużej? – Jeżeli zagramy super mecz i wygramy 3:0, to na pewno usiądziemy i zastanowimy się co dalej. Mamy różne koncepcje i wiem, że są prowadzone rozmowy z innymi osobami. Obecnie to Wojtek Stefański jest jednak numerem jeden – dodaje Onyszko. Pojawiają się już jednak nazwiska ewentualnych następców, jak: Ireneusz Mamrot, czy Dariusz Dudek, a wcześniej także Kamil Kiereś.
Motor w pięciu ostatnich meczach wywalczył pięć punktów. Tak samo zresztą, jak Wisła. Puławianie przed tygodniem tylko zremisowali u siebie z Górnikiem Polkowice 0:0. W tym meczu trener Mariusz Pawlak nie mógł skorzystać z najlepszego strzelca swojej drużyny Dawida Retlewskiego. I nie wiadomo, czy „Retel” będzie w stanie pojawić się na boisku w niedzielę. Jeszcze we wtorek zawodnik, który zdobył już sześć goli nie ćwiczył z zespołem. Tak się jednak składa, że Duma Powiśla ma go kim zastąpić. W odwodzie pozostaje przecież Adrian Paluchowski.
Trener Pawlak ciągle szuka optymalnego składu. W bramce wymieniają się Piotr Zieliński i Albert Posiadała. Ostatnio miejsce w „podstawie” stracił stoper Robert Majewski, a sporo rotacji jest też na skrzydłach. Za kartki w niedzielę będzie pauzował inny stoper Łukasz Wiech, który do tej pory zagrał we wszystkich meczach od początku. Dlatego jedenastka gości jest sporą niewiadomą.
Trzeba też dodać, że Wisła od dawna nie przywiozła dobrego wyniku z Lublina. Zwycięstwo zanotowała w sezonie 2012/2013, a remis w kolejnych rozgrywkach. Cztery ostatnie wyjazdy to porażki: 1:3, 1:4, 0:1 i 1:4.
BEZ NERWOWYCH RUCHÓW
Jak do sytuacji, w której znalazł się Motor odnosi się Zbigniew Jakubas, czyli właściciel, a obecnie także prezes klubu? – Nie podejmuje żadnych nerwowych ruchów, nie ulega absolutnie żadnym emocjom. Na pewno nie jest zadowolony z miejsca drużyny w tabeli. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że będziemy aż tak nisko. Patrzymy jednak na wszystko realnie i zdajemy sobie sprawę, w jakich okolicznościach budowaliśmy zespół. Teraz płacimy za te wszystkie zmiany, których dokonaliśmy. Musimy po prostu uzbroić się w cierpliwość. Pan prezes Jakubas nadal wierzy w ten projekt i chce nas wspierać. A nam niczego nie brakuje. Widzimy, jak wygląda infrastruktura akademii. W zimie nie ma sensu jechać nigdzie na obóz, bo takiego boiska ze sztuczną nawierzchnią i pod balonem nigdzie nie dostaniemy. Dlatego w zimie zostajemy u nas i nigdzie się nie ruszamy – wyjaśnia Arkadiusz Onyszko.