Pierwszy mecz ligowy na Arenie Lublin w 2021 roku i od razu wygrana Motoru. W czwartek piłkarze Marka Saganowskiego wymęczyli jednak trzy punkty w spotkaniu z Olimpią Elbląg. Tym razem gola na wagę zwycięstwa strzelili w 87 minucie.
Ostatnio w Pruszkowie z dobrej strony po wejściu na boisku z ławki rezerwowych pokazali się: Piotr Ceglarz i Daniel Świderski.
W nagrodę obaj rozpoczęli czwartkowe zawody od pierwszej minuty. Niestety, wielkiej różnicy w grze żółto-biało-niebieskich w porównaniu z poprzednimi występami nie było. Trzeba jednak dodać, że obu ekipom życie uprzykrzał mocno padający śnieg.
Od pierwszego gwizdka przewagę mieli gospodarze. Szybko strzały oddali: Tomasz Swędrowski, Ceglarz czy Michał Bogacz, ale efektu bramkowego nie było. W 13 minucie Bogacz wrzucił z lewego skrzydła, a groźnie głową uderzał Paweł Moskwik. Piłka trafiła w rękę jednego z rywali jednak sędzia nakazał grać dalej.
Kolejne fragmenty? Na pewno więcej działo się pod bramką drużyny z Elbląga. Mimo kolejnych prób ani Rafał Król, ani Ceglarz nie potrafili znaleźć sposobu na bramkarza rywali. To samo można powiedzieć o drugiej części spotkania. Trener Saganowski od razu po przerwie wymienił: Sławomira Dudę i Moskwika na Dawida Pakulskiego oraz Filipa Wójcika. Motor cały czas nie mógł jednak przebić się przez defensywę Olimpii.
W 73 minucie szanse gospodarzy wzrosły. Klaudiusz Krasa obejrzał drugie „żółtko” i wyleciał z boiska. Motor od razu chciał wykorzystać grę w przewadze, ale Andrzej Witan świetnie poradził sobie z próbą Swędrowskiego. Po chwili wydawało się, że wreszcie pierwszego, ligowego gola w barwach ekipy z Lublina musi zdobyć Krzysztof Ropski. „Ropa” strzelał głową z kilku metrów, ale fatalnie spudłował.
W 87 minucie gospodarze jednak „wcisnęli” bramkę. Duże cegiełki do zwycięskiego gola dorzucili: Dawid Pakulski, który dośrodkował z rzutu rożnego, a także Rafał Grodzicki. Stoper świetnie znalazł się w szesnastce i oddał naprawdę dobry strzał głową. Zabrakło centymetrów, bo piłka trafiła w poprzeczkę. W idealnym miejscu znalazł się jednak Ariel Wawszczyk i to on z najbliższej odległości wpakował piłkę do „pustaka”.
Goście z Elbląga mieli jeszcze kilka minut, żeby spróbować doprowadzić do remisu, ale nie potrafili nawet zagrozić Sebastianowi Madejskiemu. I ostatecznie trzy punkty zostały w Lublinie. W następnej kolejce, już w środę podopieczni trenera Saganowskiego zmierzą się na wyjeździe z Błękitnymi Stargard (godz. 14).
Motor Lublin – Olimpia Elbląg 1:0 (0:0)
Bramka: Wawszczyk (87).
Motor: Madejski – M. Król, Grodzicki, Wawszczyk, Bogacz, Ceglarz (83 Kunca), Duda (46 Pakulski), Swędrowski, R. Król, Moskwik (46 Wójcik), Świderski (71 Ropski).
Olimpia: Witan – Kiełtyka, Lewandowski, Wenger, Sedlewski, Burzyński (89 Waniek), Kamiński (79 Jabłoński), Ressel (60 Bartlewski), Krasa, Bawolik (79 Kordykiewicz), Surdykowski.
Żółte kartki: Surdykowski, Krasa, Bartlewski, Burzyński.
Czerwona kartka: Krasa (Olimpia, 73 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Paweł Dziopak (Tychy).