Czwarty kolejny mecz bez porażki zanotowała w sobotę puławska Wisła. Kibice Dumy Powiśla i tak liczyli pewnie na więcej, bo ich pupile mierzyli się z Pogonią Siedlce, czyli rywalem ze strefy spadkowej. Gospodarze długo prowadzili, ale ostatecznie zawody zakończyły się remisem 1:1.
Od pierwszego gwizdka lepsze wrażenie sprawiali puławianie. I szybko mogli objąć prowadzenie. Już w szóstej minucie po akcji Mateusza Klichowicza w dobrej sytuacji znalazł się Dominik Banach. Młodzieżowiec Wisły huknął jednak nad bramką. Kolejne fragmenty? Optyczna przewaga była po stronie gości. Między 31, a 35 minutą zawodów dwie szanse na otwarcie wyniku miał Adrian Paluchowski.
Za każdym razem górą był bramkarz rywali Maciej Kikolski, który najpierw złapał zbyt lekki strzał. Kilka chwil później Klichowicz wyłożył piłkę „Paluchowi” i wydawało się, że tym razem musi paść bramka. Świetnie spisał się jednak bramkarz gospodarzy, który nogą zdołał odbić futbolówkę i uchronić swój zespół od straty gola.
Trzy minuty później mogliśmy się po raz kolejny przekonać, że stare piłkarskie porzekadło o niewykorzystanych sytuacjach nadal jest aktualne. Zamiast 0:1 niespodziewanie to gospodarze strzelili na 1:0. Krystian Miś dośrodkował w szesnastkę, a po strzale głową prowadzenie gospodarzom dał Kamil Włodyka.
W drugiej części spotkania Duma Powiśla niby miała przewagę, ale nie potrafiła wypracować sobie klarownej sytuacji. Groźniejsza była Pogoń, a zwłaszcza Damian Nowak, który dwa razy próbował zaskoczyć Alberta Posiadałę. Efektu bramkowego jednak nie było. W końcówce trener Pawlak postawił wszystko na jedną kartę, bo ściągnął z boiska obrońcę – Bojana Gvozdenovicia, a na boisko posłał zawodnika ofensywnego – Damiana Kołtańskiego. I niedługo później zrobiło się 1:1. Po centrze Dominika Cheby z woleja do siatki trafił Paluchowski. Tym samym 35-letni napastnik trafił do siatki w trzecim kolejnym meczu, a w sumie zapisał na swoim koncie piątego gola w tym sezonie.
Wydawało się, że w końcówce puławianie ruszą w poszukiwaniu drugiej bramki. O dziwo, to gospodarze mogli przechylić szalę na swoją stronę: najpierw po główce Damiana Szuprytowskiego, a następnie po akcji Jakuba Siniora. Wynik pozostał jednak bez zmian i obie ekipy dopisały do swoich kont po „oczku”.
Pogoń Siedlce – Wisła Puławy 1:1 (1:0)
Bramki: Włodyka (38) – Paluchowski (77).
Pogoń: Kikolski – Misiak (83 Bujalski), Wichtowski, Lewandowski, Rutkowski, Miś, Dzięcioł (83 Kołoczek), Piotrowski (83 Szuprytowski), Włodyka, Demianiuk (83 Sinior), Nowak.
Wisła: Posiadała – Cheba, Gvozdenović (76 Kołtański), Wiech, Przywara (60 Papikjan), Banach, Kona, Skałecki, Puton, Klichowicz, Paluchowski.
Żółte kartki: Misiak – Przywara.
Sędziował: Filip Kaliszewski (Gdańsk). Widzów: 473.