W meczu otwarcia 17. kolejki Wisła Puławy zagra na wyjeździe z Resovią. Mecz odbędzie się już w piątek o godzinie 18 na stadionie miejskim w Rzeszowie
Piątkowe starcie w stolicy Podkarpacia będzie meczem dwóch zespołów, które w poprzedniej kolejce zaznały goryczy porażki. Wiślacy ulegli u siebie beniaminkowi rozgrywek – Rekordowi Bielsko-Biała, a Resovia przegrała w gościach z walczącą o utrzymanie Skrą Częstochowa 0:1.
– Uważam, że w ostatnim meczu nie byliśmy rywalem gorszym od Skry natomiast rywale byli po prostu konkretniejsi. Nam zabrakło dokładności i podejmowania odpowiednich decyzji – powiedział po ostatnim meczu Jakub Żukowski, trener Resovii. – Mieliśmy w tym meczu swoje sytuacje, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Nie można jednak mówić, ze Skra tych okazji nie miała. Za samą ładną grę w piłkę w tej lidze punktów się nie zdobywa – dodał trener ekipy z Rzeszowa.
Najbliższy mecz będzie formalnie ostatnim spotkaniem z rundy jesiennej (do rozegrania w tym roku pozostaną jeszcze dwie kolejki awansem z rundy rewanżowej). Przed pierwszym gwizdkiem sędziego nieco lepiej wyglądają notowania puławian, którzy z 22 punktami zajmują siódme miejsce. Resovia jest obecnie dziesiąta, ale traci do ekipy z Puław jedynie „oczko”. Śmiało można więc zaryzykować stwierdzenie, że ten, kto wygra w piątek, powinien zapewnić sobie nieco spokojniejszą zimę i bez względu na wyniki dwóch ostatnich spotkań w tym roku kalendarzowym.
Wisłę w Rzeszowie czeka jednak bardzo ciężkie zadanie i nie chodzi tylko o rywala. Ze względu na żółte kartki trener Maciej Tokarczyk nie będzie mógł w najbliższym starciu wystawić do gry aż trzech zawodników. Chodzi o Marcela Zyllę, Radosława Śledzickiego i Łukasza Kabaja. To potężne osłabienie, bo wszyscy ci zawodnicy w tym sezonie należą do kluczowych piłkarzy zespołu z Puław.
Początek piątkowego spotkania w Rzeszowie zaplanowano na godzinę 18. Transmisję będzie można obejrzeć w internecie, na stronie sport.tvp.pl