Piłkarze Wisły nie zdobyli punktów w Rybniku. Już po 16 minutach gospodarze prowadzili 2:0, a ostatecznie wygrali 4:2. Puławianie mieli w tym sezonie walczyć o awans, ale po czterech kolejkach mają na koncie tylko trzy „oczka”
Początek zawodów nie był udany dla gości. W 14 minucie po błędzie Sebastiana Madejskiego piłkę do siatki z bliska wpakował Szymon Jary. Minęło kilkadziesiąt sekund i Sebastian Siwek posłał bombę w samo okienko bramki Dumy Powiśla. Trudno się podnieść po dwóch tak szybkich ciosach. Do przerwy nic się już nie zmieniło.
W drugiej połowie rybniczanie pilnowali wyniku, a w 68 minucie trafili na 3:0. Po rzucie rożnym na listę strzelców wpisał się Kamil Spratek. Trzecia bramka dla rywal w końcu obudziła piłkarzy Adama Buczka. Już 120 sekund później Jakub Smektała wreszcie otworzył konto gości. Błyskawicznie Wisła odzyskała nadzieje, bo w 72 minucie Jakub Poznańki głową zdobył kontaktowego gola.
Puławianie ruszyli do przodu w poszukiwaniu wyrównującego trafienia, ale mimo kilku szans się nie udało. W 82 minucie Siwek rozwiał nadzieje przyjezdnych na wywalczenie chociaż jednego „oczka”. Początek sezonu nie wygląda najlepiej w wykonaniu Dumy Powiśla. Tylko trzy punkty na 12 możliwych, to jak na kandydata do awansu kiepski wynik. Na szczęście nie trzeba będzie długo czekać na rehabilitację. Już w środę na stadionie MOSiR pojawi się Gwardia Koszalin. Rywale też mają na koncie tylko trzy „oczka”.
ROW 1964 Rybnik – Wisła Puławy 4:2 (2:0)
Bramki: Jary (14), Siwek (16, 82), Spratek (68) – Smektała (70), Poznański (72).
ROW: Rosa – Krotofil, Jary, Bober, Gojny, Koleczko (90+2 Kalisz), Spratek, Muszalik, Siwek (88 Zganiacz), Jaroszewski (82 Tkocz), Brychlik (66 Musiolik).
Wisła: Madejski – Sedlewski (88 Szczotka), Poznański, Murawski, Sulkowski, Smektała, Głaz, Maksymiuk (70 Meskhia), Szymankiewicz, Pożak, Ploj (74 Darmochwał).
Żółte kartki: Spratek, Krotofil, Musiolik – Sedlewski, Głaz, Maksymiuk
Czerwona kartka: Spratek (ROW, 86 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków).