Motor nadal traci do Ruchu osiem punktów. Piątkowe starcie obu ekip zakończyło się bezbramkowym remisem. A ten wynik na pewno dużo bardziej cieszy ekipę z Lublina, która od 37 minuty musiała grać w dziesiątkę po czerwonej kartce, jaką obejrzał Vitinho.
W pierwszej połowie częściej przy piłce była oczywiście drużyna z Chorzowa. To nie przekładało się jednak na klarowne sytuacje pod bramką Sebastiana Madejskiego. Tak naprawdę „Niebiescy” mieli dwie dobre szanse. Najpierw w piątej minucie Tomasz Neugebauer miał trochę miejsca przed polem karnym i zdecydował się na strzał. Było blisko, ale piłka ostatecznie minęła słupek bramki gości.
W 13 minucie dwa długie podania do: Vitinho i Piotra Ceglarza mogły zakończyć się groźnymi sytuacjami, ale Jakub Bielecki był czujny i w obu przypadkach wyszedł z bramki, żeby zażegnać niebezpieczeństwo.
W 30 minucie szczęścia zza szesnastki spróbował Łukasz Janoszka, ale piłkę bez większych problemów złapał bramkarz Motoru. Goście w końcu się jednak odgryźli, oczywiście za sprawą Michała Fidziukiewicza, który wpadł w pole karne i mierzył po krótkim słupku jednak Bielecki nie dał się zaskoczyć.
W 37 minucie plan Marka Saganowskiego na spotkanie z Ruchem wziął w łeb. Vitinho w przeciągu kilku minut obejrzał dwie żółte kartki i musiał jeszcze przed przerwą opuścić murawę. Najpierw na wysokości swojego pola karnego wszedł wślizgiem w rywala. Po chwili przerwał kontrę rywali trzech na trzech faulując Janoszkę.
Brazylijczyk nawet nie patrzył w stronę sędziego i nie dyskutował, tylko od razu ruszył do szatni, bo wiedział, że to było przewinienie na drugie "żółtko". Na pewno sprytem wykazał się też w tej sytuacji Janoszka. Słusznie skomentował całą sytuację Rafał Grodzicki na antenie TVP Sport, bo zawodnik „Niebieskich” źle przyjął sobie piłkę i jedyne co mógł wywalczyć, to rzut wolny. A skoro żółto-biało-niebiescy mieli grać przez ponad 50 minut w osłabieniu, to oznaczało, że po przerwie będą się skupiali głównie na obronie jednego punktu.
I dokładnie tak było. Ruch dominował jednak Motor dobrze się bronił. A do tego potrafił groźnie kontrować. W 55 minucie Przemysław Szkatuła zamykał akcję na lewym skrzydle, ale chyba niepotrzebnie od razu uderzał na bramkę, bo trafił prosto w Madejskiego. Po chwili główka Janoszki została przyblokowana i bramkarz przyjezdnych łatwo złapał piłkę. Tak samo, jak próbę Tomasza Foszmańczyka.
Odpowiedzieli też gracze trenera Saganowskiego. Ceglarz przedarł się lewym skrzydłem i szczęśliwie znalazł w polu karnym Tomasza Kołbona. Środkowy pomocnik chyba strzelał, ale zarobił dla swojej drużyny tylko rzut rożny. Szkoda, bo można było z tej akcji wycisnąć coś więcej.
Im dalej w mecz, tym bardziej dominował Ruch. Gospodarze atakowali skrzydłami, próbowali prostopadłych zagrań środkiem, a do tego raz po raz posyłali dośrodkowania w szesnastkę. Ciągle niewiele jednak z tego wynikało. Defensywa ekipy z Lublina spisywała się bardzo dobrze. Kiedy rywale znaleźli już odrobinę miejsca, żeby oddać strzał, to zazwyczaj te uderzenia były blokowane. Na piątym metrze był już chociażby Michał Mokrzycki, ale od razu doskoczyło do niego kilku przeciwników i jedyne, co mógł zrobić, to wycofać piłkę.
W końcówce po zagraniu tuż pod bramkę Tomasza Wojtowicza było groźnie, ale sytuację wybiciem na uwolnienie wyjaśnil Filip Wójcik. W samej końcówce huknął jeszcze Foszmańczyk, ale wynik nie uległ już zmianie. W efekcie, drużyna trenera Saganowskiego nadal traci do Ruchu osiem punktów. A 1 grudnia podopieczni Jarosława Skrobacza mają jeszcze zaległy mecz z Pogonią Siedlce. I jeżeli wygrają, to odskoczą od piątkowych rywali na 11 „oczek”.
Przed Piotrem Ceglarzem i jego kolegami prestiżowe starcie w Pucharu Polski z Legią Warszawa. Ten mecz odbędzie się w najbliższą środę o godz. 20.
Ruch Chorzów – Motor Lublin 0:0
Ruch: Bielecki – Wójtowicz (87 Nowak), Będzieszak, Nawrocki, Kulejewski, Szkatuła (73 Kowalski), Neugebauer, Foszmańczyk, Mokrzycki, Janoszka (73 Żagiel), Szczepan (73 Kowalczyk).
Motor: Madejski – Wójcik (90 Cichocki), Błyszko, Najemski, Moskwik (82 Rozmus), Sędzikowski, Kołbon, Kusiński, Ceglarz (90 Ryczkowski), Vitinho, Fidziukiewicz.
Żółte kartki: Sikora – Vitinho
Czerwona kratka: Vitinho (Motor, 37 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Mariusz Korpalski (Toruń). Widzów: 7089.